Jastrzębie pokonały Skrę - relacja z meczu Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel

Skra Bełchatów dość niespodziewanie przegrała, na własnym parkiecie, pierwszy mecz w rywalizacji o mistrzostwo Polski z Jastrzębskim Węglem 2:3. Przyjezdni już wcześniej mogli rozstrzygnąć ten pojedynek na swoją korzyść, bo prowadzili już 2:0. Gospodarze w porę się podnieśli i doprowadzili do remisu, ale później znowu podopieczni Santilliego doszli do głosu i mogą się cieszyć z prowadzenia. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Paweł Abramow.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

Początek pierwszego seta nie wskazywał na to, że Skra tak wysoko przegra. Do pierwszej przerwy technicznej oba zespoły grały równo, z lekkim prowadzeniem schodzili jastrzębianie (8:7). Później dostali wiatr w żagle i odskoczyli faworyzowanemu rywalowi na cztery oczka (16:12). Gospodarze nie byli w stanie nic zdziałać na dobrą grę przyjezdnych. Nie dość, że nie odrobili ani jednego punktu, to jeszcze kończyli seta z siedmioma straty (18:25). Nie pomogła zmiana rozgrywającego Macieja Dobrowolskiego oraz pojawienie się na parkiecie Bartosza Kurka.

W drugiej odsłonie gospodarze także się nie popisali. Już na pierwszą przerwę techniczną schodzili przegrywając aż 2:8. Jak się później okazało, to był kluczowy moment tej partii. Skra została kompletnie rozbita do 16. Oczywiście można tą grę tłumaczyć zakończonym w niedzielę Final Four Ligi Mistrzów, ale Jacek Nawrocki ma do dyspozycji niemal dwie równorzędne szóstki. Przynajmniej teoretycznie gdy komuś nie idzie z pierwszej szóstki, to zmiennik powinien załatać tą dziurę bez konsekwencji na poziom gdy całego zespołu. Teoretycznie, bo Nawrocki próbował to zrobić, a jego drużyna była bezradna i bardzo wysoko przegrała pierwsze dwa sety.

Gdyby Jastrzębski Węgiel wygrał mecz w Bełchatowie 3:0, to byłaby to nie mała niespodzianka, mimo że to finał. Skra jest stawiana jako murowany złoty medalista tego sezonu, zresztą podobnie jak poprzednich. Podopieczni Nawrockiego w porę wzięli się do ostrej pracy. Wiedzieli, że ten mecz wymyka im się z rąk. Już na początku przycisnęli rywali, a później tylko dorzucali po jednym oczku do swojej przewagi (8:5, 16:12, 21:17). Dopiero w samej końcówce jastrzębianie próbowali dogonić Skrę, ale ostatecznie przegrali do 21.

Czwarta partia była najbardziej wyrównana spośród wszystkich. Niemal od samego początku do ostatnich piłek oba zespoły szły łeb w łeb. Przyjezdni wiedzieli, że jak nie wygrają tego seta, to tie-break będzie loterią. Musieli przycisnąć rywali. Jednak Skra tak jakby odzyskała pewność siebie i grała tak, jak oczekiwał tego trener od początku spotkania. Niemniej jednak wystarczyła chwila dekoncentracji, a przeciwnik mógł odskoczyć. To się tyczyło zarówno gospodarzy jak i gości. Tym bardziej trzeba obu zespołom oddać to, że wytrzymali grę punkt za punkt przez całego seta. W samej końcówce, wiadomo, wygrywa ten, który ma więcej szczęścia. Tym razem tego szczęścia więcej miała Skra. Wygrała 28:26 i z praktycznie przegranego meczu doprowadziła do tie-breaka.

Podopieczni Nawrockiego, na fali zwycięstwa w poprzednim secie, rozpoczęli tą piątą, decydującą odsłonę. Już na samym początku wyszli na prowadzenie 5:1. Ale ekipa Roberto Santilliego nie dała za wygraną. Szybko dogoniła rywali (9:10), a następnie wyszła na trzypunktowe prowadzenie, które utrzymało się do końca meczu (15:12). Jastrzębski Węgiel pokonał Skrę Bełchatów w meczu o mistrzostwo Polski. Najlepszym zawodnikiem tego meczu został wybrany Paweł Abramow, a najwięcej punktów zdobył Igor Yudin.

Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (18:25, 16:25, 25:21, 28:26, 12:15)

Skra Bełchatów: Wlazły, Możdżonek, Pliński, Falasca, Winiarski, Antiga, Gacek (libero) oraz Dobrowolski, Kurek, J.Novotny, Bąkiewicz, Wnuk.

Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Nowik, Czarnowski, Yudin, Hardy, Abramow, Rusek (libero) oraz Sobala, Master, M. Novotny.

MVP: Paweł Abramow.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×