Ten wieczór należał do tylko jednej drużyny. Siatkarze Fartu Kielce zmiażdżyli finałowego rywala będąc w każdej z trzech partii zespołem zdecydowanie lepszym. Choć sam początek spotkania należał do gdańszczan. Po kilku pierwszych minutach było bowiem 5:2 dla podopiecznych Jerzego Strumiło, ale od tamtej pory brylowała już tylko jedna drużyna. Kielczanie świetnie prezentowali się w każdym elemencie. Skuteczny był blok "Farciarzy", a swoje zrobiły tez atomowe zagrywki Sławomira Jungiewicza i Miłosza Zniszczoła. To sprawiło, że zespół
Jeszcze mniej do powiedzenia gdańszczanie mieli w drugiej partii, którą Fart wygrał aż 25:18. Tylko na początku tej odsłony goście dzielnie dotrzymywali kroku gospodarzom (7:7). Potem w grze nadmorskiej drużyny pojawiało się coraz więcej błędów, które bezlitośni wykorzystywali kielczanie. Atomowymi atakami popisywali się Zniszczoł i Jungiewicz, a przewaga "Farciarzy" zwiększała się z minuty na minutę. Po kolejnej "bombie" Jungiewicza było już 20:12 i jasne stało się, że drugi set również padnie łupem beniaminka.
Taki obrót spraw najwyraźniej zniechęcił siatkarzy Trefla, bowiem w połowie trzeciego seta gospodarze prowadzili już 11:6. Wtedy jednak gdańszczanie wrzucili ostatni bieg i po chwili był już remis 11:11. W drugiej części trzeciej partii znów jednak więcej zimnej krwi wykazali kielczanie, którzy po świetnym ataku Kacpra Bielickiego prowadzili już 23:19. W niedzielę w kieleckiej hali Legionów kolejne, czwarte finałowe spotkanie. Jeśli znów górą będą kielczanie, to oni awansują do Plus Ligi. W przypadku zwycięstwa Trefla, decydujące spotkanie rozegrane zostanie w Gdańsku.
Fart Kielce - Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:18, 25:21)
Fart: Jungiewicz, Zniszczoł, Sopko, Krzywiecki, Bielicki, Kozłowski, Swaczyna (libero) oraz Sukochev, Drzyzga, Staszewski, Makaryk, Zarankiewicz.
Trefl: Wilk, Gorzkiewicz, Świrydowicz, Gomez, Żuk, Skórski, Żurek (libero) oraz Gajowczyk, Kaczmarek, Chaberek, Ratajczak.
Widzów: 1500.