Trener bielskiego BKS jest optymistą przed niedzielnym starciem z Organiką Budowlanymi. Szkoleniowiec podkreśla siłę rywala i szacunek, jaki ma jego drużyna do przeciwnika. - Będziemy bardzo chcieli rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść i nie dopuścić do piątego spotkania u nas. Myślę, że dziewczyny z sobotniego spotkania wyciągną wnioski. Na pewno będzie inny mecz. Musimy się nastawić na twardą, ostrą walkę. Cały czas powtarzamy, że Organika Łódź ma kim grać, jest to dobry zespół, ale my powinniśmy grać cały czas swoją grę, z chłodną głową - powiedział szkoleniowiec BKS Aluprof Mariusz Wiktorowicz.
W trzecim starciu BKS Aluprof - Organika miało miejsce kilka kontrowersyjnych sytuacji związanych z decyzjami sędziny meczu. Czy miały one znaczący wpływ na wynik zdaniem Wiktorowicza? - Na pewno więcej sytuacji nas drażniło i w pewien sposób były one krzywdzące. Wszystkie sytuacje, do których mieliśmy zastrzeżenia, uwagi były na stronę przeciwnika. Ja bym się w tym niczego nie dopatrywał. Nie ma na co liczyć, że sędziowie pomogą nam w końcówce. Czasami się jednak niestety zdarza, że się mylą. Mają do tego prawo. Nie powinni się jednak za dużo mylić. Nie szukam żadnych usprawiedliwień tym, że sędziowie zabrali nam punkty. To są emocje i czasami różne dziwne decyzje pokazują, ale z tym musimy żyć, przejść do kolejnej akcji i jak najszybciej zapomnieć o takich sytuacjach. Nikt się z nas nie załamie. Podniesiemy rękawice i będziemy grać dalej - dodał opiekun bielszczanek.