3:0 nie musi oznaczać braku emocji - po pierwszych meczach finału PlusLigi Kobiet

Złośliwcy powiedzą: oba zespoły są tak słabe, jak podczas spotkań grupowych Ligi Mistrzyń sezonu 2009/2010, co pokazują szybko zakończone trzysetowe mecze, których nie można nazwać pojedynkami. Baczni obserwatorzy sobotnio-niedzielnych gier finałowych wyrażą zgoła inną opinię: remis 1:1 po dwóch spotkaniach rywalizacji bielsko-muszyńskiej daje nadzieję, że walka o trofeum mistrzostw Polski może zakończyć się dopiero po piątej grze w Bielsku-Białej, a szczególnie mecz niedzielny - mimo, iż zakończył się w trzech partiach - stał na wysokim poziomie.

Fani siatkówki żeńskiej, w tym bielscy kibice Aluprofu, mogli liczyć na to, iż po dwóch pierwszych meczach finału mistrzostw Polski, które rozegrane zostały w Bielsku-Białej, to BKS będzie prowadził w rywalizacji do trzech zwycięstw 2:0. Mieli ku takim stwierdzeniom sporo podstaw. Po pierwsze, to BKS Aluprof wygrał sezon zasadniczy ze znakomitym bilansem 17 wygranych i zaledwie 1 porażki - porażki, która przydarzyła się w starciu z... Bankiem BPS Muszynianką Fakro na jej terenie. Przed własną publicznością Aluprof był niepokonany tak w lidze, jak i w Pucharze Polski. Brak atakującej Izabeli Żebrowskiej w ekipie trenera Bogdana Serwińskiego, przy optymalnym składzie BKS, był drugą przesłanką na korzyść bielskiego teamu. Od strony mentalnej natomiast, w głowach siatkarek z Bielska tliła się myśl rewanżu za ubiegłoroczny sezon i chęć zdobycia mistrzostwa kraju po przeszło sześciu latach. Oczekiwania były jednak zarówno po jednej stronie, jak i po drugiej. Bank BPS Muszynianka Fakro nie zamierzała tanio sprzedać skóry w bielskiej hali przy Rychlińskiego. Tym bardziej, iż Mineralne z pewnością miały w pamięci ubiegłoroczną rywalizację finałową, kiedy to w Bielsku-Białej triumfowały dwukrotnie po 3:2. Tamte spotkania miały wyrównany i zacięty przebieg. Tego też można było się spodziewać w sobotę i niedzielę 15 i 16 maja 2010 roku...

Pierwszy mecz finału mistrzostw Polski 2009/2010 w PlusLidze Kobiet dostarczył kibicom emocji tylko w inaugurującej spotkanie odsłonie. Obie drużyny rozpoczęły mecz ostrożnie, stąd też mieliśmy wyrównany set z lekkim wskazaniem na przyjezdne. Długo Mineralne prowadziły kilkoma punktami i tę przewagę utrzymywały. BKS Aluprof, dopingowany na pewno nie przez komplet publiczności w Bielsku, obudził się w końcówce. Na tyle, na ile starczyło sił i ochoty do gry bielszczankom, nie pozwalały one rywalkom na lekką, łatwą i przyjemną końcówkę partii. Walka na przewagi i szanse na skończenie seta z obu stron rozgrzały do czerwoności publikę w stolicy Podbeskidzia. Jeszcze zmarnowana zagrywka Eleonory Dziękiewicz w ważnym momencie odsłony, przy piłce setowej dla BKS, i... było po meczu. W tym momencie co bardziej przewidujący kibice mogli "spakować manatki" i udać się do domów. To, co stało się później, nie ma chyba do dzisiaj jasnego wytłumaczenia. Nie miały go także miejscowe... bo jak rzesz miały mieć. Dwa przegrane sety do 14 i kolosalna przewaga punktowa Muszyny, która w trakcie każdej z odsłon rosła (16:7, 21:10 w pierwszym spotkaniu, 16:8, 21:9 w drugim, na korzyść podopiecznych Serwińskiego). Co zawiodło? Trudno wskazać jeden element. Napewno blok, nieskończone ataki... ale chyba przyczyna była w głowach bielszczanek. Za szybko uwierzyły w łatwą wygraną, za bardzo przejęły się pierwszym setem.

Niespełna 24 godziny później rozpoczął się drugi mecz. Na trybunach podobna liczba widzów, ale nie komplet. Zza bocznej linii wydarzeniom na boisku przyglądali się m.in. trener kadry polskich siatkarek Jerzy Matlak, były szkoleniowiec BKS Igor Prielożny (obecnie trener męskiej drużyny Aon hotVolleys Wiedeń), Anna Podolec (Asystel Novara). BKS wyszedł na parkiet zmotywowany, zdeterminowany, rozzłoszczony sobotnią porażką, ale i z radością na twarzach, co było widać podczas rozgrzewki przedmeczowej. Tym razem miejscowe nie zamierzały odpuścić w ewentualnej wyrównanej końcówce. Trener Mariusz Wiktorowicz zagrzewał do boju, poklaskiwał, podpowiadał. Na trybunach z kolei bielscy kibice (tych z Muszyny również nie zabrakło podczas weekendowych spotkań finałowych) śpiewali: "Dzisiaj niedziela, BKS wygra do zera!". Mecz rozpoczął się podobnie, jak dzień wcześniej, gra była wyrównana. Pierwszy set rozstrzygnął się w końcówce. Gospodynie nie powtórzyły błędów z soboty i z wielką agresją na twarzach wykorzystały piłkę setową. Więcej ruchu na boisku, większa determinacja poszczególnych zawodniczek - wszystkiego tego zabrakło w sobotę. Druga partia mogła rozwiać złudzenia na łatwy mecz dla BKS. Bielsko jednak po raz kolejny tego dnia wyciągnęło wnioski z dnia wcześniejszego. Trzecia odsłona to już było pójście za ciosem. Muszyna walczyła, ale poza Aleksandrą Jagieło nie miała tego dnia tylu armat w ataku, co rywalki. BKS wygrał 3:0, a radość siatkarek ze stolicy Podbeskidzia była po meczu ogromna.

Rywalizacja bielsko-muszyńska zawsze elektryzowała kibiców siatkówki i w tym roku też tak jest, wbrew nieusatysfakcjonowanym pierwszymi meczami obserwatorom. Z pewnością w środę i w czwartek zobaczymy ponownie kawał dobrej siatkówki z obu stron. Trener Bogdan Serwiński był bardzo zwięzły w wypowiedzi na konferencji prasowej po drugim spotkaniu. - Cóż tu można powiedzieć, gramy dalej - mówił szkoleniowiec Mineralnych. Cóż więc można dodać do tej wypowiedzi? Gramy dalej i czekamy na kolejne emocje! A tych z pewnością nie zabraknie.

Statystyki zespołowe po dwóch meczach finałowych:

Punkty zdobyte (suma):

BKS Aluprof - 134

Bank BPS Muszynianka Fakro - 146

Punkty zdobyte atakiem (suma):

BKS Aluprof - 86

Bank BPS Muszynianka Fakro - 77

Punkty zdobyte blokiem (suma):

BKS Aluprof - 20

Bank BPS Muszynianka Fakro - 30

Punkty zdobyte zagrywką (suma):

BKS Aluprof - 3

Bank BPS Muszynianka Fakro - 12

Statystyki indywidualne poszczególnych zawodniczek:

BKS Aluprof:

Anna Barańska - 23 pkt (1 Z, 22 A, 0 B)

Helena Horka - 5 pkt (0 Z, 5 A, 0 B)

Eleonora Dziękiewicz - 3 pkt (0 Z, 3 A, 0 B)

Karolina Ciaszkiewicz - 19 pkt (0 Z, 15 A, 4 B)

Mariola Wojtowicz - 0 pkt

Berenika Okuniewska - 14 pkt (1 Z, 8 A, 5 B)

Katarzyna Skorupa - 4 pkt (0 Z, 3 A, 1 B)

Agata Sawicka (libero) - 0 pkt

Jolanta Studzienna - 14 pkt (1 Z, 8 A, 5 B)

Anna Kaczmar - 0 pkt

Natalia Bamber - 26 pkt (0 Z, 21 A, 5 B)

Dorota Świeniewicz - 1 pkt (0 Z, 1 A, 0 B)

Bank BPS Muszynianka Fakro:

Izabela Bełcik - 10 pkt (1 Z, 7 A, 2 B)

Mariola Zenik (libero) - 0 pkt

Anna Witczak - 6 pkt (1 Z, 5 A, 0 B)

Dorota Pykosz - 16 pkt (2 Z, 9 A, 5 B)

Elżbieta Skowrońska - 2 pkt (0 Z, 2 A, 0 B)

Agnieszka Bednarek-Kasza - 19 pkt (2 Z, 8 A, 9 B)

Marta Solipiwko - 16 pkt (2 Z, 11 A, 3 B)

Agnieszka Śrutowska - 0 pkt

Joanna Mirek - 19 pkt (2 Z, 11 A, 6 B)

Sylwia Pycia - 3 pkt (0 Z, 2 A, 1 B)

Aleksandra Jagieło - 28 pkt (2 Z, 22 A, 4 B)

*W kolejności: suma punktów, punkty zdobyte zagrywką, atakiem, blokiem

Komentarze (0)