To nie był paraliż - komentarze po spotkaniu Bank BPS Muszyna - Aluprof Bielsko-Biała

Muszynianka była bliska zdobycia złotego medalu we własnej hali. Jednak gra bielszczanek uniemożliwiła im to. - Przed meczem działacze bielskiej drużyny życzyli nam, abyśmy po raz pierwszy zdobyli srebrny medal - przyznał na konferencji prasowej Bogdan Serwiński. W małym stopniu ich życzenia się spełniły, rywalizacja bowiem przenosi się do Bielska-Białej, gdzie rozstrzygną się losy krążka z najcenniejszego kruszcu.

Mariusz Wiktorowicz (szkoleniowiec BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): Nareszcie zrealizowaliśmy swoje założenia. Po pierwszym przegranym secie, powiedziałem dziewczynom: zagrajmy teraz, to jest nasza ostatnia szansa. Zaczęło nam wszystko wychodzić i w końcu zaczęliśmy grać po swojemu.

Aleksandra Jagieło (kapitan Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna): To nie był nasz paraliż, to BKS zagrał zdecydowanie lepiej, postawił nam zupełnie inne warunki. Trzeba teraz jechać do Bielska-Białej i tam starać się o wygraną.

Bogdan Serwiński (szkoleniowiec Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna): Przed meczem działacze bielskiej drużyny życzyli nam, abyśmy po raz pierwszy zdobyli srebrny medal. Oczywiście oznaczało to, żebyśmy przegrali z ich drużyną. Ja im odpowiedziałem, że my zdobędziemy kolejny raz mistrzostwo Polski i też będzie to pierwszy raz, bowiem dotąd tytuł najlepszej drużyny kraju wywalczyliśmy we własnej hali. Co do meczu, to z taką ilością prostych błędów nie można wygrać z taką drużyną jaką jest Aluprof. Nie mam wytłumaczenia, skąd się to wzięło.

Artur Popko (Prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A): To był typowy mecz walki. Bielszczanki doskonale zagrały na siatce, co zupełnie nie szło muszyniankom. Właśnie skuteczne ataki i blok zadecydowały o zwycięstwie Aluprofu.

Komentarze (0)