Łukasz Żygadło: Estonia była bardziej wymagająca niż Czarnogóra

Wicemistrz świata - Łukasz Żygadło może powoli zacząć obawiać się o swoją pozycję w kadrze. Dotychczas to on był etatowym drugim rozgrywającym i wydawało się, że pod nieobecność Pawła Zagumnego to on będzie reżyserem gry naszej reprezentacji. Tak się jednak nie stało, bo teraz piłki kolegom wystawia Paweł Woicki.

W sobotę Łukasz Żygadło był podobnie jak w piątek zawodnikiem zaledwie zmianowym. - W tym meczu byłem zawodnikiem wchodzącym, ale uważam, że były to dwa podobne spotkania. W sobotę przeciwnik było może nieco bardziej wymagający, ale to my cały czas nadawaliśmy ton grze, byliśmy lepsi od rywali i graliśmy pewniej. Przeciwnicy w tym turnieju może nie są najsilniejsi, ale my cały czas musimy koncentrować się na własnej grze i realizować założenia taktyczne, które mają przynieść efekt w najważniejszym turnieju w Espinho - powiedział rozgrywający reprezentacji Polski Łukasz Żygadło.

Polacy praktycznie zapewnili już sobie awans do kolejnej rundy. Być może w niedzielnym spotkaniu szansę występu dostaną siatkarze, którzy w ten weekend nie przebywali na parkiecie zbyt wiele. Treningi to są zawsze treningi, one nie dostarczają tak dużej dawki adrenaliny i emocji. - To wszystko zależy od trenera i jego koncepcji składu. Ciężko mi powiedzieć czy dostane szansę w niedzielnym meczu.

Rozgrywający reprezentacji znalazł już nowego pracodawcę jednak jeszcze za wcześnie, aby mógł wyjawić szczegóły. Na pewno nie będzie to dotychczasowy zespół ZAK S.A Kędzierzyn Koźle, który pozycję rozgrywających ma już obsadzoną, bo barwy tego klubu będzie reprezentować Grzegorz Pilarz i Michał Masny. - Podpisałem już z jednym klubem przedwstępny kontrakt, ale jak już wszystko będzie podpisane oficjalnie to o tym poinformuje.

Komentarze (0)