Prezes Jadaru: Sprzedałem miejsce w PlusLidze, ponieważ...

Kibice Jadaru Radom mogą się czuć oszukani. Chociaż ich zespół wygrał zarówno play-out z Politechniką Warszawską jak i baraże z Treflem Gdańsk, nie zagra w PlusLidze. Według prezesa klubu, Tadeusza Kupidury o wycofaniu się przesądził zakaz transmisji siatkówki w lokalnych mediach i zbyt wysokie kontrakty zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

- Obecnie, telewizja Polsat wykupiła prawa do transmisji meczów i zabronili prezentować siatkówkę w lokalnych mediach. Przez to społeczeństwo radomskie ma niedostateczny kontakt z siatkówką. I to było pierwsze podłoże rozstania się z PlusLigą - podkreślił na konferencji prasowej Tadeusz Kupidura cytowany przez portal radomsport.pl.

Według prezesa Jadaru o rezygnacji przesądziła również "zbyt napompowana" atmosfera wokół siatkówki. - Za duże pieniądze weszły w ten sport, siatkarze żądają nawet 2-milionowych kontraktów! Nie zamierzamy więc tak wiele inwestować - powiedział.

Przesądziły również inne aspekty finansowe. -PlusLiga ma również wiele elementów, które również zmusiły mnie do rezygnacji. Otrzymaliśmy bowiem w tamtym roku około 30 tysięcy złotych z ligi. A przecież mieliśmy obowiązek noszenia loga sponsora czy naklejania ich reklam na parkiecie - wyjaśnił Kupidura.

To jednak nie wszystko. Prezes Jadaru wyliczył na konferencji kolejne czynniki, która skłoniły go do rezygnacji. Na pierwszym meczu o utrzymanie, kibice Czarnych dołączyli do kibiców z Warszawy i wywieszali transparenty kolidujące z duchem sportu. Przed konferencją prasową, na której ogłoszono decyzję o sprzedaży miejsca Politechnice spuszczono powietrze z opon samochodu Kupidury. Również hala Jadaru, chociaż remontowana przed trzema laty, jest zbyt mała.

Źródło artykułu: