Przed tygodniem dwumeczem z Polakami Niemcy zainaugurowali swoje występy w Lidze Światowej po sześcioletniej nieobecności. I dość niespodziewanie wygrali oba spotkania z biało-czerwonymi, tracąc w nich jedynie seta. Ekipa pod wodzą Raula Lozano ma za sobą dłuższy okres przygotowań i w dodatku w międzyczasie jak burza przeszła przez eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy, jednak w World League występują zespoły silniejsze od Czarnogóry, Chorwacji i Estonii. Nawet jeśli do rozgrywek zgłosiły się w tak eksperymentalnych składach jak Polacy czy po tak krótkim okresie treningowym jak Kubańczycy. Ci ostatni właśnie krótkim okresem przygotowawczym tłumaczyli fakt, że w swoich pierwszych meczach tegorocznej Ligi Światowej pomęczyli się trochę bardziej niż Niemcy. Ale i Argentyńczycy w drugim spotkaniu z podopiecznymi Orlando Samuelsa pokazali, że też potrafią sprawić problemy teoretycznie lepszym. Choć w ostatecznym rozrachunku nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, to z Hawany wywieźli jeden punkt. Tym samym w samej tabeli grupy D doszło do małej niespodzianki, ponieważ liderem została drużyna Niemiec, którą oceniano jako hipotetycznie najsłabszą w stawce.
Teraz rozpoczyna się drugi weekend rozgrywek World League, podczas którego ciekawie zapowiadają się spotkania Brazylijczyków z Holendrami czy Serbów z Francuzami. Jednak to właśnie pojedynki Kubańczyków z Niemcami mogą przynieść najciekawsze rozwiązania. Podopieczni Raula Lozano nie są faworytami tego dwumeczu, jednak przed spotkaniami z Polakami też niekoniecznie nimi byli. W przygotowaniu niemieckiej drużyny narodowej widać poprawę, większe zgranie i koncentrację, słowem: rękę argentyńskiego szkoleniowca. Na lidera reprezentacji wyrasta nowy nabytek Asseco Resovii Rzeszów Georg Grozer, który dysponuje szerokim wachlarzem ataków. Tylko w sobotnim starciu z Polakami w tym elemencie zanotował 68-proc. skuteczności, a w sumie zdobył 32 punkty.
Liderem zespołu z Kuby jest zaś uzdolniony, ale najmłodszy w drużynie, niespełna 17-letni Wilfredo Leon. Mimo więc większego doświadczenia na arenie międzynarodowej reprezentacji z karaibskiej wyspy, jej mocne odmłodzenie może okazać się niezbyt korzystne. Tym bardziej, że forma Kubańczyków nie jest jeszcze stabilna. - Nie mieliśmy żadnych treningów przygotowujących do turniejów poza trzema meczami z Serbią przed rozpoczęciem Ligi Światowej - mówił po drugim spotkaniu z Argentyńczykami Orlando Samuels. To może okazać się kluczowe również w przypadku spotkań z Niemcami. Nawet pomimo tego, że Kubańczycy zawsze są groźni pod względem przygotowania fizycznego - w tej kwestii należą do najsilniejszych ekip świata. Dodatkowo z Niemcami mają jeszcze rachunki do wyrównania z ostatniej konfrontacji z 2008 roku - to właśnie ten europejski zespół pozbawił Kubę możliwości startu w igrzyskach w Pekinie. O rewanż może jednak nie być łatwo pomimo atutu własnej hali - drużyna pod wodzą Lozano nie stoi na straconej pozycji, a z pewnością jest podbudowana zwycięstwami nad Polakami i zechce podtrzymać dobrą passę.
Dwumecz Kuba - Niemcy odbędzie się w Hawanie w sobotę i niedzielę. Oba pojedynki rozpoczną się o godzinie 2:40 czasu polskiego.