Grzegorz Wagner: Nie wolno nam niszczyć Łomacza i Żygadły

Po niezbyt udanej inauguracji biało-czerwonych w Lidze Światowej wiele negatywnych komentarzy dotyczyło rozgrywających. - Dajmy tym chłopakom spokój, nie szukajmy wśród nich kozła ofiarnego - mówi Grzegorz Wagner, trener BKS Aluprofu Bielsko-Biała.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Podopieczni Daniela Castellaniego mają na swoim koncie dwie porażki z Niemcami i dwa triumfy odniesione podczas drugiego weekendu Ligi Światowej nad Argentyną. Często słyszy się negatywne opinie, które dotyczą rozgrywających reprezentacji Polski. - Z Niemcami tak naprawdę nikt nie grał dobrze, a rozgrywający nic nie mogą poradzić, gdy ich koledzy słabo odbierają czy nie kończą ataków - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Grzegorz Wagner.

- Mamy światowej klasy wystawiającego - Pawła Zagumnego, ale to tylko człowiek. Zawsze może mieć jakiś problem lub kontuzję. Nie wolno nam niszczyć Grzegorza Łomacza i Łukasza Żygadły, bo kto nam zostanie w rezerwie? - pyta retorycznie trener.

Wszyscy jednak często porównują grę Grzegorza Łomacza i Łukasza Żygadły do tego, co potrafi Paweł Zagumny, lider reprezentacji Polski na rozegraniu. - To cholernie niesprawiedliwe, gdy po pierwszych spotkaniach Ligi Światowej będziemy porównywać Łukasza i Grześka z Pawłem - twierdzi Wagner, dodając jednocześnie, że polska ekipa dopiero się zgrywa, a rozgrywający nie mogą w pełni zaprezentować swoich umiejętności. - Różnica między nimi a Zagumnym nie jest aż tak duża, jak się w tej chwili wydaje - dodał na koniec.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×