Piotr Wiśniewski: A czy czasem takie wyzwanie nie przerośnie klubowych włodarzy z miastem na czele?
Jerzy Skrobecki: Zainteresowanie tym, czego dokonaliśmy jako przedstawiciele tego środowiska systematycznie rośnie. Jestem przekonany, że władze samorządowe na czele z Panią Burmistrz Miasta Rumi Panią Elżbietą Rogala-Kończak i Przewodniczącym Rady Miejskiej Panem Witoldem Reclafem uczynią wszystko, aby piłka siatkowa kobiet stała się jeszcze bardziej integralną częścią naszego miasta, powiatu, regionu, a Prezes Klubu Leszek Staszyński, aktualni i potencjalni sponsorzy uwierzą, że zespół EC Wybrzeże TPS Rumia może być także elementem wpływającym na promocję oraz prestiż ich firm.
Czy jest szansa, że po tym awansie szkielet zespołu nie ulegnie zmianie?
- Drużynę opuści Kinga Kasprzak (Muszynianka Muszyna) oraz Małgorzata Lubera, wszystkie pozostałe zawodniczki zgłosiły chęć gry w Rumi.
A co z innymi transferami? Rozglądacie się już za potencjalnymi kandydatkami do gry w Rumi?
- Tak jak każdy klub uczestniczący w zawodach PlusLigi Kobiet.
W przekroju całego sezonu najjaśniejszą zawodniczką TPS-u była Kinga Kasprzak, która podpisała właśnie kontrakt z Muszynianką Muszyna. Czy sprosta wysokim wymaganiom w nowym klubie?
- Jestem przekonany, że tak. Jest to młoda, ambitna, bardzo uzdolniona zawodniczka, bardzo dobrze wyszkolona. Prezentuje już na dzisiaj wysoki poziom sportowy (powołana do kadry PZPS), a pobyt w Rumi, gdzie była liderką tej drużyny mając możliwość podejmowania ważnych decyzji sportowych w trudnych, kryzysowych sytuacjach dla zespołu, swoją wartość jeszcze podniosła.
A czy któraś zawodniczka z obecnego składu również ma szansę zaistnieć w polskiej lidze?
- To już tylko zależeć będzie od ich dalszego zaangażowania, systematyczności i chęci rozwoju własnych umiejętności - warunki do tego w Rumi mają.
Ma pan na koncie wiele sukcesów z młodymi zawodniczkami. W kadrze TPS-u również takich nie brakuje. W czym tkwi zatem pańska recepta na sukces?
- W odwadze wprowadzania ich do zespołu i pozwalaniu im na grę w każdym momencie seta, meczu bez względu na jego wynik, a także prawidłowym ich szkoleniu. Wierzę, że są w stanie sprostać zadaniu, jakie postawiło przed nimi życie, wykorzystaniu możliwości, jakie w każdej ze szkolonych przeze mnie zawodniczek tkwią.
Na koncie ma pan sukcesy z nieistniejącym już Startem Gdynia, Gedanią Gdańsk czy też teraz z TPS-em Rumia. Można zatem stwierdzić, iż klimat Wybrzeża wyraźnie panu służy?
- Utożsamiam się szczególnie, głównie z dwoma miastami w Polsce: z Suwałkami, gdyż tam się urodziłem i Rumią, ponieważ mieszkam tu od ponad dwudziestu lat. Uroku Trójmiasta i Małego Trójmiasta Kaszubskiego nikt nie jest w stanie odebrać. Chciałbym przyczyniać się w dalszym ciągu do tego, aby Rumia poprzez sport, siatkówkę była postrzegana jako wspaniałe miasto. Miasto przede wszystkim o ogromnym kapitale ludzkim, który decyduje o jego wartości.