Michał Ruciak: Każdy chciałby wygrywać pięknie, ładnie, do zera

- Argentyna zagrała na luzie bardzo dobre spotkania, w których postawiła znaczny opór - uważa Michał Ruciak. - Tym bardziej można być zadowolonym z wyników i kompletu punktów - dodaje po drugim zwycięstwie nad reprezentacją Argentyny, które pozostawiło Polakom nadzieje na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Reprezentacja polskich siatkarzy pod wodzą Daniela Castellaniego po raz czwarty w tegorocznej Lidze Światowej pokonała gospodarzy turnieju finałowego. Ci do Wrocławia przyjechali w osłabionym zestawieniu, lecz mimo to postawili twarde warunki zdecydowanym faworytom, jakimi byli Polacy. W niedzielę efektem postawy Argentyńczyków była wygrana pierwsza partia. - Nic się nie stało. To Argentyna zagrała dobrze i wygrała. My możemy cieszyć się z tego, że potrafiliśmy wygrać kolejne trzy sety - uspokaja Michał Ruciak, polski przyjmujący, który w drugim spotkaniu dostał mniej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności.

"Orzeł" tonuje ogromną radość polskich fanów po weekendzie spędzonym w Hali Stulecia. Jest świadomy, że przed Polakami jeszcze wiele pracy. - Każdy chciałby wygrywać pięknie, ładnie, do zera, a sety do piętnastu. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Argentyna zagrała na luzie bardzo dobre spotkania, w których postawiła znaczny opór. Tym bardziej można być zadowolonym z wyników i kompletu punktów - dodaje.

Przyjmujący czwartej ekipy ostatniego sezonu PlusLigi zwrócił również uwagę na problemy reprezentacji. - Gramy pierwsze spotkanie przed własną publicznością, dlatego jest trudno. Do składu dochodzą "nowi" zawodnicy, którzy nie byli z nami na wyjazdach, dlatego potrzeba trochę czasu, aby wszystko zgrać i lepiej funkcjonować. Potrafimy wygrywać - to cieszy - kontynuuje.

Teraz przed biało-czerwonymi najważniejszy sprawdzian w tych rozgrywkach. Spotkania z Kubą prawdopodobnie zadecydują, która z tych dwóch ekip będzie mogła rezerwować bilety do Cordoby na turniej finałowy Ligi Światowej. - Jeśli wygramy dwa spotkania z Kubą, droga do finału w Cordobie będzie stała otworem. Do tego długa droga, ale teraz możemy zacząć o tym myśleć - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×