Mimo iż Małgorzaty Glinki nie zobaczymy w tym roku z orzełkiem na piersi, wszyscy polscy kibice volley'a mają wciąż nadzieję, że jeszcze kiedyś wybitna zawodniczka będzie z powodzeniem reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej. Sama Glinka przyznaje, że temat kadry nie jest w jej przypadku całkowicie zamknięty. - Jeżeli będzie zbliżać się rok olimpijski, to zastanowię się jeszcze raz, czy wrócić do reprezentacji. Nie pożegnałam się z nią na zawsze - wyznała na łamach Faktu.
Aktualnie jednak zawodniczka przebywa w Szczyrku, ponieważ w lipcu nie może jeszcze trenować z żadnym klubem. Poprosiła więc polskiego selekcjonera, by pozwolił jej na pewien czas dołączyć do zgrupowania. - Zgodziłem się bez wahania. Przyda się młodym dziewczynom trening z tak doświadczoną zawodniczką - wyjaśnił zaistniałą sytuację Jerzy Matlak.
Jakie są najbliższe plany Małgorzaty Glinki? - Potrenuję dwa tygodnie z kadrą w Szczyrku, a potem lecę do Turcji do nowego klubu - zapowiedziała ulubienica polskich kibiców. Wcześniej ćwiczyła już w Sparcie Warszawa, więc problemów z kondycją w jej przypadku z pewnością nie będzie.
Trzeba jednak przyznać, że temat jej gry w kadrze wciąż powraca niczym bumerang. Ona sama nie chce niczego deklarować. Natomiast trener naszej kadry liczy, że zobaczymy ją jeszcze na reprezentacyjnym parkiecie. - Wprawdzie Małgosia nadal mówi nie dla gry w reprezentacji, ale może zmieni zdanie jak z nami poćwiczy i przypomni sobie wszystkie miłe chwile w kadrze - rozmarzył się na koniec.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)