Liga Mistrzów: Rywal Jastrzębskiego Węgla wzmacnia się obcokrajowcami

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w fazie grupowej Ligi Mistrzów zmierzą się m.in. z klubem z Czarnogóry - Budvanską Rivijerą Budva. Na początku czerwca do bałkańskiej drużyny trafił Veljko Petković. Jednak działacze klubu w dalszym ciągu wzmacniają kadrę zespołu.

Włodarzom OK Budvanska Rivijera udało się podpisać kontrakt z 27-letnim Alexanderem Shafranovicem. Izraelski przyjmujący przez ostatnie dwa sezony związany był z Montpellier Volley. Sześć lat temu siatkarz ten znajdował się w kadrze VfB Friedrichshafen. Następnie zdecydował się on na przenosiny do EA Patras (Grecja), a przez jakiś czas grał on także w ukraińskiej lidze. W 2007 roku podpisał on umowę z francuskim zespołem Beauvais Oise Université Club, by po roku przenieść się do Montpellier Volley.

Trener klubu z "czarnogórskiego Miami", Veselin Vuković miał ostatnio spore problemy z obsadą pozycji atakującego. Kluczową postacią w ekipie OK Budvanska Rivijera był bowiem Miloš Ćulafić. Wystarczy wspomnieć, iż kilka miesięcy temu został on wybrany najlepszym siatkarzem Czarnogóry 2009 roku. Jednak w czerwcu media w Azji podały, że zawodnik ten został zakontraktowany przez koreański klub Suwon Kepco 45.

Teraz okazało się, że lukę po nim wypełnić ma 34-letni Francesco Biribanti. Trzeba wspomnieć, iż siatkarz ten zagrał w 43 meczach reprezentacji Włoch. W 2003 roku z kadrą narodową zdobył on mistrzostwo Europy. Biribanti triumfował też 14 lat temu w Serie A, kiedy to bronił barw Sisley Treviso. Atakujący największą część kariery spędził w Top Volley Latina, a ostatnio występował w Trenkwalderze Modena.

Jednak to nie koniec ofensywy transferowej OK Budvanska Rivijera. Do Budvy trafił bowiem również Sebastijan Škorc, który na parkiecie pełni zazwyczaj rolę libero. Przeniósł się on do Czarnogóry z Paris Volley. Reprezentant Słowenii swoją profesjonalną karierę rozpoczynał w OK Maribor. W ojczyźnie występował on także w zespole ACH Volley Bled, z którym triumfował w 2007 roku w CEV Top Teams Cup.

Komentarze (0)