LŚ: Kubańczycy wygrywają bez straty seta

Ostatni pojedynek w grupie F zakończył się zwycięstwem reprezentacji Kuby. Zawodnicy Orlando Samuelsa Blackwooda pokonali Włochów, nie dając im szans na wygranie nawet seta. Przełomowym momentem była druga partia, w której to Kubańczycy zwyciężyli na przewagi.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie rozpoczęło się od ataku Joandry Leala. Po drugiej stronie siatki skutecznie grał Alessandro Fei. Jednak przy stanie 5:4 dla Kubańczyków zafunkcjonował blok w szeregach siatkarzy z Ameryki Południowej. Na pierwszą przerwę techniczną Kuba schodziła z 2-punktowym prowadzeniem. Asem popisał się Luigi Mastrangelo i Azzurri zbliżyli się do rywali na jeden punkt. To jednak podopieczni Orlando Samuelsa Blackwooda lepiej serwowali, dzięki czemu grali blokiem. Od stanu 12:10 Kubańczycy nie schodzili z linii zagrywki, zdobyli dzięki temu pięć oczek. Skutecznie radzili sobie także w kontrach (19:12). Grę w szeregach Italii ciągnął Fei. Po zdobyciu przez Włochów trzech punktów z rzędu, szkoleniowiec Kuby postanowił poprosić o czas. Ostatnie dwie akcje zakończyły się efektownymi blokami po stronie siatkarzy z Ameryki Południowej.

Druga partia rozpoczęła się walką punkt za punkt. Po błędzie Wilfredo Leona, Azzurri odskoczyli na dwa oczka. Lecz dość szybko na tablicy w argentyńskiej hali widniał wynik 6:6. Skuteczna zagrywka spowodowała, iż to Kubańczycy schodzili na przerwę techniczną z 2-punktowym prowadzeniem. Przy stanie 9:7 zafunkcjonował pierwszy punktowy blok po stronie Italii. Matej Cernić wyrównał stan rywalizacji po skutecznym serwisie. Po obu stronach siatki zawodnicy zaczęli popełniać błędy. Osmany Camejo tuż przed drugą przerwą techniczną zapisał na swoim koncie trzecie oczko w bloku. Najskuteczniejszy zawodnik po stronie Włochów - Fei pomylił się dwa razy w ataku i tym samym Kuba ponownie objęła prowadzenie. Po wejściu Michała Łasko zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego doprowadzili do remisu. Widać było determinację po stronie Italii. Drużyny musiały grać na przewagi, raz jedna raz druga ekipa miała szansę skończyć tego seta. Skutecznie punktowali Leon, a po drugiej stronie Simone Parodi. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali Kubańczycy.

W trzecim secie Italia nie mogła sobie poradzić z zagrywką Raydela Hierrezuelo (4:1). Właściwie od początku meczu Włosi mieli duże problemy z kończeniem ataków. Tak jak w poprzednich partiach Kubańczycy świetnie radzili sobie w bloku. Siatkarze z Ameryki Południowej prowadzili już 10:3. Podopieczni Andrei Anastasiego byli wyraźnie podłamani porażkami w zakończonych już setach. Nie radził sobie atakujący włoskiej kadry, ale za to nowy siatkarz Resovii Rzeszów - Cernić przejął obowiązki lidera drużyny, skutecznie grając na kontrach. Z 7-punktowej przewagi Kuby w pewnym momencie zrobiło się 14:10. Później ponownie to siatkarze Blackwooda przejęli kontrolę na boisku. Dobrą zmianę w italskiej drużynie dał Łasko. Włosi nie poddawali się i postanowili zaryzykować, co się opłaciło, gdyż zbliżyli się do swoich przeciwników na trzy oczka. Ta przewaga utrzymała się jednak do końca i to reprezentacja Kuby awansowała do półfinału, w którym zmierzy się z Brazylijczykami.

Kuba - Włochy 3:0 (25:17, 35:33, 25:22)

Kuba: Wilfredo Leon, Joandry Leal, Osmany Camejo, Fernando Hernandez, Roberlandy Simon, Raydel Hierrezuelo, Keibir Gutierrez (libero) oraz Alvarez Leyva, Yoandri Diaz

Włochy: Luigi Mastrangelo, Simone Parodi, Valerio Vermiglio, Alessandro Fei, Emanuele Birarelli, Matej Cernić, Davide Marra (libero) oraz Dragan Travica, Michał Łasko, Cristian Savani

Komentarze (0)