Od dłuższego czasu w drużynie AZS-u Politechniki Warszawskiej dzieje się wiele. We wtorek, oprócz prezentacji graczy, podpisano umowę z firmą kateringową Complexbar, a także ochroniarską - D.S. Fokus.
Podczas spotkania z dziennikarzami dobrym nastrojem i energią tryskała prezes klubu, Jolanta Dolecka, która w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl podzieliła się kilkoma informacjami na temat zespołu. -Budżet na sezon jest już zamknięty, podobnie jak kadra zespołu. Nie chcę zdradzić ile wyniesie, ale na pewno jest to suma powyżej 3 milionów złotych. Mogę też zdementować informacje, jakoby do drużyny miał dołączyć holenderski przyjmujący Dick Kooy, powiedziała prezes AZS-u.
Dolecka odniosła się również do zaległości kontraktowych, jakie klub ma wobec byłych i obecnych graczy. -Jesteśmy w trakcie realizacji tych wypłat, do końca października powinniśmy się z tym uporać. Te problemy były związane z brakiem umowy z miastem. W poprzednim roku mieliśmy pomoc z ratusza, natomiast w tym dostaliśmy mniej, niż nam obiecano. Nie jestem zadowolona ze współpracy z miastem, uważam, że Warszawę stać na to, by czołowym drużynom wynająć hale za symboliczną złotówkę, tak jak to jest w innych miastach, chociażby w Bydgoszczy. Pieniądze, które my dostajemy z ratusza tak naprawdę idą na pokrycie obiektu.
Plany zespołu są bardzo ambitne, a którego miejsca na koniec sezonu oczekuje Pani Prezes? Będę usatysfakcjonowana szóstą lokatą, to jest nasze minimum, kończy Jolanta Dolecka. W tym sezonie Politechnika będzie korzystać z dwóch obiektów. Oprócz Areny Ursynów, Inżynierowie zagrają także na Torwarze, który jest w stanie pomieścić znacznie większą publiczność.
Na kolejny rok w Warszawie zostanie Bartłomiej Neroj. Czeka go jednak rywalizacja z Maikelem Salasem. -Na pewno Kubańczyk jest dobrym rozgrywającym, co pomoże w podniesieniu poziomu sportowego. Oczywiście będę walczyć o grę w szóstce, ale to tylko może nam pomóc, stwierdził wypożyczony ze Skry Bełchatów zawodnik.
Rozgrywający jest optymistą. Mówi się o miejscu w szóstce, natomiast wychodząc na każde spotkanie postaramy się wygrać. To jest moje motto: gramy by wygrywać, nawet ze Skrą czy Resovią, kończy.