Aleksandra Jagieło decyzję odnośnie występów w reprezentacji miała podjąć na przełomie lipca i sierpnia. W końcu zadzwoniła do trenera Jerzego Matlaka i wyraziła chęć gry. - Moje życiowe plany potoczyły się tak, że mogę grać w drużynie narodowej. I bardzo się z tego cieszę - oświadczyła. 30-letnia zawodniczka pragnie walczyć o miejsce w składzie i ma nadzieję na występ w mistrzostwach świata. Akurat w tej kwestii nie powinno być problemów, bo jak sam szkoleniowiec podkreślał: - Na przyjęciu nie mamy kłopotów bogactwa. Brak Doroty Świeniewicz, Mileny Rosner, Anny Podolec czy Małgorzaty Glinki sprawił, iż na tą pozycję musiała zostać przestawiona nominalna atakująca - Joanna Kaczor. Powrót Jagieło przywróci wszystko na swoje miejsce.
Decyzja Jagieło bardzo ucieszyła trenera biało-czerwonych. Zdaniem Matlaka jej obecność wiele wnosi do drużyny, nie tylko pod względem sportowym, ale także charakterologicznym. - Nigdy nie narzeka, nie kwęka i nie marudzi. W poprzednim sezonie była dobrym duchem zespołu i jego filarem podczas mistrzostw Europy.
Przyjmująca z Muszyny do drużyny narodowej dołączy po zakończeniu turnieju World Grand Prix. Wówczas siatkarki zjadą się do Szczyrku, aby ciężko trenować przed listopadowym mundialem.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)