WGP: Dominikana lepsza w tie-breaku od Włoch, zwycięski horror dla Holandii - po trzecim dniu turnieju w Tokio

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pięciu setów potrzebowały siatkarki Dominikany, aby odnieść swoje pierwsze zwycięstwo na turnieju w Tokio. Było ono tym cenniejsze, iż pokonały one faworyzowane Włoszki. W drugim spotkaniu oglądaliśmy również pięć partii, po których Holandia okazała się ostatecznie lepsza od Japonii. Trzeci set zakończył się po 43 minutach wynikiem 38:36 dla Holenderek (!). Grupę I wygrały - mimo porażki w ostatnim meczu - zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Niepokonane w grupie I i mające korzystny bilans 6:2 (zwycięstwa/porażki) siatkarki reprezentacji Włoch zmierzyły się w ostatnim dniu turnieju w Tokio z Dominikaną, która przed niedzielnym pojedynkiem miała odwrotny bilans. Drużyna Italii wystawiła nie najsilniejszą szóstkę, a na ławce rezerwowych usiadły m.in. Simona Gioli czy Eleonora Lo Bianco. W pierwszym secie lepsze okazały się Włoszki, które na drugiej przerwie technicznej prowadziły czterema punktami, aby wkrótce - dzięki dobremu blokowi Dominikany - stracić wypracowaną przewagę (18:18). Mimo wszystko, to jednak zawodniczki z Italii odniosły sukces w pierwszej odsłonie 25:23.

Szczególnie emocjonujący przebieg miała druga partia, w której oglądaliśmy długą walkę na przewagi. Włoszki miały trzy piłki setowe, które obroniły rywalki. Wkrótce to Dominikana miała dwa setbole, jednak ponownie obronione przez przeciwniczki. Szczególnie dobrze zagrała w końcówce partii zdobywczyni 17 "oczek" dla Dominikany - Altagracia Mambru. Po jej zagraniu 31:30 prowadziła drużyna trenera Marcosa Kwieka. Zwycięstwo tej ekipie dał szczelny blok na atomowym uderzeniu Luci Bosetti. Również trzecia odsłona należała do Dominikany, która prowadziła minimalnie 8:6, a potem 20:19. Skuteczna gra w końcówce pozwoliła jej spokojnie wygrać partię. Dominikana miała pięć piłek setowych i nie pozwoliła sobie odpuścić przewagi.

Czwarty set zaczął się fatalnie dla ekipy Kwieka. Seria błędów w obronie i ataku sprawiła, że Włoszki prowadziły 12:4. Potem prowadzenie to zwiększyły do ośmiu (16:8), a nawet dziesięciu punktów. Mimo aż dziewięciu piłek setowych dla rywalek zawodniczki z Dominikany odrobiły siedem z nich. Dopiero skuteczne uderzenie Valentiny Arrighetti w środek obrony Dominikany doprowadziło do tie-breaka. Piąta odsłona była wyrównana. Najpierw mieliśmy remis po 11, a wkrótce 12:12. Skuteczne zagranie Dahiany Burgos i blok Cindy Rondon na Francesce Piccinini dały dwie piłki meczowe Dominikanie. Pierwszą obroniły Włoszki, ale drugiej już nie, gdy zaatakowała Mambru. Dominikana pokonała 15:13 Włochy, a w całym meczu 3:2.

Dominikana - Włochy 3:2 (23:25, 32:30, 25:22, 22:25, 15:13)

Dominikana: Dahiana Burgos (15), Elisa Eve (15), Marianne Fersola, Karla Echenique (1), Cindy Rondon (11), Altagracia Mambru (17), Rosa Caso (libero) oraz Dharlenis Marte(3), Milagros Nunez(13), Yorkira Binet (1), Estefany Arias (7).

Włochy: Cristina Barcellini (9), Lucia Crisanti (9), Giulia Rondon (6), Serena Ortolani (11), Francesca Piccinini (16), Valentina Arrighetti (17), Enrica Merlo (libero) oraz Lucia Bosetti (12).

Spotkanie Japonii z Holandią było bardzo wyrównane, o czym świadczy długość rozgrywania meczu (2 godz. 10 minut). Drużyna Japonii wystawiła tym razem trochę inną szóstkę niż w pierwszych dwóch spotkaniach na turniej u siebie w Tokio. Mimo to, Japonki miały dużą szansę, aby odnieść zwycięstwo nad wicemistrzyniami Europy z 2009 roku. Pierwszy set rozpoczął się jednak dla tej ekipy źle. Japonki przegrywały aż 2:11. Szybko wzięte dwa czasy na żądanie przez szkoleniowca Masayoshi Manabe nie pomogły i dalej strata tej drużyny do rywalek była ogromna (10:20). Japonki niesione dopingiem swoich kibiców dokonały zrywu na 18:23, jednak na więcej Holenderki już sobie nie pozwoliły, wygrywając seta zagraniem Maret Grothues.

Drugi set to szczególnie dobra gra w bloku reprezentacji Japonii. Końcówka natomiast należała do Saori Kimury, która najpierw skutecznym atakiem, a zaraz potem asem serwisowym zakończyła odsłonę na korzyść swojej drużyny. Prawdziwy horror siatkarski miał z kolei miejsce w trzecim secie. Najpierw to Holandia była bliżej wygrania partii, a wkrótce - po dwóch długich i silnych uderzeniach Kimury - z setbola mogły się cieszyć Japonki. Nie na długo. Ponownie gospodynie były w defensywie, zmuszone bronić dziewięć piłek setowych. Dwa niecelne, za dalekie ataki Japonek dały po prawie trzech kwadransach wygraną Holandii 38:36.

Kolejny set dał nadzieję Japonii na tie-break. Dobra gra zwłaszcza kapitan Eriki Araki oraz Kimury pozwoliła siatkarkom z Japonii objąć prowadzenie 16:10, a wkrótce zwiększyć je i wygrać seta do 16. Decydujące starcie na początku było wyrównane (7:7). Wreszcie dwa silne ataki Manon Flier dały prowadzenie Holenderkom, które utrzymały je do końca seta. Podopieczne Avitala Selingera zachowały więcej sił w końcówce, a Japonki pudłowały seryjnie. Ostatnią odsłonę zakończyła Caroline Wensink.

Japonia - Holandia 2:3 (19:25, 25:22, 36:38, 25:16, 11:15)

Japonia: Yoshie Takeshita, Kaori Inoue (16), Chie Yoshizawa (5), Erika Araki (15), Saori Kimura (24), Saori Sakoda (3), Kanari Hamaguchi (libero) oraz Yukiko Ebata (21), Ai Yamamoto, Hiroko Matsuura (1), Mizuho Ishida (3).

Holandia: Francien Huurman (14), Maret Grothues (11), Chaine Staelens (15), Caroline Wensink (20), Manon Flier (18), Laura Dijkema, Janneke van Tienen (libero) oraz Quinta Steenbergen, Alice Blom, Nicole Koolhaas.

Tabela grupy I po ostatnim dniu turnieju w Tokio

<b>M.</b> <b>Zespół</b> <b>Mecze</b> <b>Punkty</b> <b>Sety</b>
1Włochy2:178:4
2Holandia2:156:5
3Japonia1:246:7
4Dominikana1:224:8

Do turnieju finałowego w chińskim Ningbo awansowały drużyny Japonii i Włoch.

Źródło artykułu: