Serbki były w 2006 prawdziwą rewelacją siatkarskich mistrzostw świata. Z impetem wdarły się do światowej czołówki, zdobywając brązowy medal czempionatu i wprawiając w osłupienie wielu niedowiarków, którzy na podium widzieli jedynie oklepany zestaw najmocniejszych ekip świata. W tym roku jednak o powtórzenie tego wyniku może być bardzo trudno, bowiem siatkarki z Bałkanów nie prezentują formy, jaka dała im możliwość pokonania na ostatnich mistrzostwach globu wielu silnych ekip.
- Wszystko zaczęło się cztery lata temu. Sprawiłyśmy na mistrzostwach ogromną niespodziankę - zaczęła Suzana Ćebić, libero serbskiej kadry. - Obecnie trochę się pozmieniało i to my będziemy bronić trzeciego miejsca. Nie będzie łatwo o powtórkę tamtego sukcesu, lecz chcemy sięgnąć po nowe trofeum - nie ukrywała zawodniczka. - Mam nadzieję, że nasz team będzie doskonale przygotowany do tych zawodów, dzięki czemu sprawimy naszym rodakom kolejną niespodziankę. Myślę, że mamy drużynę na medal. Gdybyśmy zakończyły swój udział w imprezie na ćwierćfinale, nie byłybyśmy usatysfakcjonowane, gdyż oznaczałoby to automatycznie, że nie potrafiłyśmy powtórzyć swojego poprzedniego wyczynu - tłumaczyła ambitna siatkarka.
Rywalkami Serbek w pierwszej fazie czempionatu będą reprezentantki Polski, Kostaryki, Peru, Algierii i Japonii. Nie wydaje się, aby grupa ta była przesadnie trudna, lecz Suzana Ćebić otwarcie przyznaje, że jej zdaniem na tak ważnych zawodach nie ma łatwych przeciwników. - Każdego rywala na mistrzostwach trzeba traktować poważnie. Każdy chce grać na nich jak najdłużej. Ważne jest, aby realizować swoje cele krok po kroku - dodała.