Zmagania w turnieju finałowym obie ekipy rozpoczęły zupełnie odmiennie. Japonki zaskoczyły pozytywnie, wygrywając po pięciosetowym boju z Brazylijkami, natomiast Chinki, nie mając żadnego pomysłu na grę, szybko przegrały z Włoszkami.
Dzień później wszystko się odwróciło. W meczu kończącym zmagania w drugim dniu turnieju to ekipa z Państwa Środka dyktowała warunki gry. Spotkanie obfitowało w charakterystyczną dla zespołów z Azji dużą liczbę obron. Szczególnie zacięcie było w dwóch pierwszych odsłonach. Pierwszą 29:27 wygrały gospodynie, natomiast w drugiej ze zwycięstwa 25:23 cieszyły się przyjezdne.
Ponad sześciotysięczna publiczność zgromadzona w Beilun Centre nie wyobrażała sobie innego scenariusza, niż zwycięstwo ich ulubienic w czterech partiach. Tak też się stało, głównie za sprawą bardzo dobrze dysponowanej Yimei Wang, która dla swojej ekipy zdobyła aż 24 oczka.
Co ciekawe tylko w jednym elemencie siatkarskiego rzemiosła górą były zwyciężczynie pojedynku. Jednak przewaga, jaką wypracował sobie chiński blok była ogromna. Zespół Wanga Baoquana skutecznie zatrzymał aż 20 ataków rywalek, będąc przy tym powstrzymany zaledwie osiem razy.
W piętek Chinki zmierzą się z reprezentacją Polski, natomiast Japonki zagrają z Włoszkami.
Chiny - Japonia 3:1 (29:27, 23:25, 25:20, 25:19)
Chiny: Y. Wang, Wei, Li, Xue, Chen, Ma, Zhang (libero) oraz Q. Wang, Bian, Fan
Japonia: Takeshita, Inuoe, Yamamamoto, Yamaguchi, Kimura, Ebata, Sano (libero) oraz Ishida, Araki, Sakoda, Ino