Orzeł Międzyrzecz bez licencji

Międzyrzecki zespół nadal nie posiada licencji uprawniającej do gry w I lidze. Do 15 września Orzeł ma czas na uzupełnienie dokumentacji. Klub jest winny zawodnikom z poprzedniego sezonu jeszcze prawie 150 tysięcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Wśród 21 drużyn wezwanych do uzupełnienia dokumentacji znalazł się po raz kolejny Orzeł Międzyrzecz. Do rozpoczęcia ligi pozostały tylko trzy tygodnie, a więc zawodnicy mają prawo czuć niepokój. Tym bardziej, że problemy finansowe Orła tak naprawdę ciągną się od lat.

- Musimy dostarczyć do związku ugody z pięcioma siatkarzami, którzy grali w naszej drużynie w poprzednim sezonie - mówi dla "Gazety Lubuskiej" prezes Andrzej Kaczmarek. - Mam nadzieję uporać się z tym problemem do końca tygodnia - dodaje.

Według słów prezesa Orzeł jest winny zawodnikom prawie 150 tysięcy złotych, a oświadczenia podpisało czterech z pięciu graczy. W tym roku z klubem pożegnali się Patryk Kabziński, Dominik Żmuda, Daniel Mróz, Jarosław Stancelewski, Maciej Fijałek i Konrad Nieboj. Obecni siatkarze już słyszą zapewnia, że w tym sezonie należności będą regulowane w terminie, ale trudno wierzyć w takie obietnice, skoro co roku sytuacja się powtarza - zawodnicy nie otrzymują na czas obiecanych pieniędzy.

Sekretarz generalny PZPS Bogusław Adamski wyznaczył ostateczny termin rozwiązania sytuacji na 15 września, czyli dziesięć dni przed rozpoczęciem rozgrywek. Do tego czasu zespół przygotowuje się do ligi bez zmian. W weekend w Międzyrzeczu zostanie rozegrany memoriał im. Michała Pajora i Pawła Dziekanowskiego.

Komentarze (0)