Po meczach kontrolnych w Brazylii ból barku środkowego Daniela Plińskiego nasilił się tak bardzo, że zawodnik ostatecznie zrezygnował z udziału w mistrzostwach świata. - Zabrakło mi dwóch, może trzech tygodni, żeby zacząć normalnie trenować i uzyskać odpowiednią formę na mundial - mówi Pliński na łamach "Przeglądu sportowego".
Trener kadry Daniel Castellani zadeklarował zawodnikowi, że z podjęciem ostatecznej decyzji jest wstanie zwlekać nawet do 20 września. - Uznałem jednak, że nie ma sensu czekać. Nie byłbym w stanie dobrze przygotować się do mistrzostw, a nie chciałem jechać na mundial w roli turysty. - dodaje siatkarz. W miejsce Plińskiego na środku siatki zobaczymy młodego Patryka Czarnowskiego, który swojego udział w imprezie dzisiaj może być już pewien.
W rozmowie z Kamilem Drągiem zawodnik jasno podkreśla, że w przyszłym sezonie nadal będzie rywalizował o miejsce w kadrze. - Powiedziałem trenerowi Castellaniemu, że nie zamierzam żegnać się z drużyną narodową i w przyszłym roku stawię się na zgrupowaniu, jeśli tylko trener zechce mnie powołać. Może się zdarzyć, że chłopaki zdobędą we Włoszech złoty medal i nie wiadomo czy będę wystarczająco dobry, żeby grać w zespole mistrzów świata. Ale nawet wtedy się nie poddam. Nie mówię żegnam, mówię do widzenia - komentuje Pliński.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)