-Jestem bardzo szczęśliwy, bo wróciłem do siatkówki, ale sam muszę tonować emocje i hamować swój pęd do gry. Trudno nawet mówić, że rozegrałem mecz, wystąpiłem raczej w drugoplanowej roli. Dwa razy zaatakowałem piłkę, wykonałem poprawny serwis. Wszyscy dookoła mówią, że robię oszołamiające postępy, ale ja znam swój organizm i wiem, że do pełnego zdrowia, już nie mówiąc o optymalnej formie, jest jeszcze daleko. Wracam do sportu powolutku, krok po kroczku – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Dawid Murek.
Pomimo dużych postępów w rehabilitacji, zawodnik podkreśla z jak bardzo ciężkim urazem miał do czynienia, i to że może uprawiać znów uprawiać sport jest niemal cudem. - Dopiero po drugiej operacji lekarz powiedział mi, że w sześciu takich przypadkach jak mój musiał pacjentom amputować nogę. Dobrze, że powiedział mi to po zabiegu, bo nie wiem, jakbym sobie z tym poradził. Gdy spojrzeć na wszystko z tamtej perspektywy, to chyba rzeczywiście powrót na boisko należy rozpatrywać w kategoriach cudu.