- Wszyscy zawodnicy fizycznie czują się dobrze. Na tym etapie przygotowań mogą się czuć nieco zmęczeni, jednak od strony fizycznej są odpowiednio przygotowani - tłumaczy Daniel Castellani, trener reprezentacji Polski siatkarzy.
Jak zatem wyglądają ostatnie dni przygotowań kadry narodowej do najważniejszej imprezy tego roku - mistrzostw świata we Włoszech? - Obecnie zaczynamy zmniejszać nasilenie treningów siłowych. Praca nasza skupia się teraz na koordynacji, precyzji zagrań i szybkości. Chłopcy muszą nabrać świeżości, żeby cały trud, który włożyliśmy w długie przygotowania na siłowni przełożyć na odpowiednią jakość i lekkość gry - wyjaśnia szkoleniowiec.
Ostatnie sparingi z Kubą mogą pomóc trenerowi kadry wyłonić wyjściową "szóstkę" na pierwsze mecze grupowe mistrzostw świata. Tę jednak Castellani - jak sam mówi - ma już na myśli. - W osiemdziesięciu procentach ta szóstka jest już w mojej głowie. Wszyscy są w bardzo dobrej formie. Jeśli chodzi o atakujących, to ciężko jest tych dwóch zawodników ze sobą porównać. Mariusz Wlazły gra lepiej szybką piłkę, podczas gdy Piotrek Gruszka piłkę wysoką. Obaj są świetnie przygotowani i ich obecność zależeć będzie od sytuacji, od przeciwnika, jak on gra, od taktyki. Ostatnio Michał Bąkiewicz prezentuje się bardzo dobrze na treningach, dobre spotkanie zagrał już w Brazylii. Ponownie gra na swoim optymalnym poziomie. Przed wyjazdem na sparingi z Brazylijczykami rozmawiałem z nim o ewentualności gry na pozycji libero. Michał się zgodził, ale później doszliśmy do wniosku, że jest jednak na to za późno, bo na tej pozycji też musiałby osiągnąć wysoki poziom, a do turnieju zostało zbyt mało czasu. Trwa także walka na pozycji libero, zarówno Ignaczak jak i Gacek są w dobrej formie, i my potrzebujemy ich dwóch w odpowiedniej dyspozycji - mówi Argentyńczyk.
Więcej w PlusLidze.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)