Aleksandra Jagieło: Zdarzały się "babole"

Jak zwykle uśmiechnięta i pogodna Aleksandra Jagieło powróciła w szeregi reprezentacji Polski. Przyjmująca opowiedziała o formującej się ekipie oraz rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie drużyny.

- Mam jeszcze jakieś zastrzeżenia do swojej postawy, bo zdarzały się "babole". Mecz ogólnie można zaliczyć do udanych. Widowisko pięciosetowe, więc myślę, że było fajnie - mówiła Polsatowi Sport tuż po zakończeniu spotkania z Czechami nowa-stara kapitan biało-czerwonych, Aleksandra Jagieło. - Zajęć jest może trochę więcej, ale jestem do tego przyzwyczajona, więc nie będzie kłopotu - dodała.

Podpora Banku BPS Muszyna miała okazję obserwować kadrę z perspektywy innej, niż kadrowiczki. - Uważam, że powstaje bardzo fajny zespół. Razem z Gosią (Małgorzatą Glinką - przyp. red.) weszłyśmy do niego i mam nadzieję, że będziemy potrafiły wkomponować się w tą ekipę. Widać przed nią ogromne perspektywy. Asia Wołosz, Kasia Zaroślińka pokazały, że jest w nich potencjał. Karolina Kosek zrobiła to już podczas Grand Prix. Młody zespół w połączeniu z doświadczonymi zawodniczkami - takie rozwiązanie wydaje się być najlepsze i do tej pory przynosiło sukcesy - twierdzi.

Przed najważniejszą tegoroczną imprezą trener Jerzy Matlak będzie miał do dyspozycji grono znakomitych przyjmujących. Jagieło wraca pamięcią do "złotych" mistrzostw Europy w 2003 i 2005 roku, gdzie było podobnie. - Trener miał swoją koncepcję. Nie zawsze się grało. Nie było niepotrzebnych zgrzytów. Mam nadzieję, że w tym momencie będzie podobnie. Mistrzostwa Świata to długi turniej. Mamy wyrównane zawodniczki co powinno pomóc a nie przeszkodzić - kończy.

Źródło artykułu: