Faworytkami spotkania były zdecydowanie Serbki, które mają na swoim koncie o wiele więcej sukcesów, ale ich forma nie jest taka jak jeszcze kilka sezonów wstecz. Natomiast Czeszki są zespołem mało ogranym oraz w ich składzie nie ma zbyt wielu głośnych nazwisk. Początek pierwszej partii tego spotkania to wyrównana walka punkt za punkt. Czeszki wykazały się prawdziwą walecznością i dzięki jednej punktowej serii przy zagrywce Lucie Muhlsteinovej zdołały objąć prowadzenie. Serbki robiły co mogły, ale zbyt duża ilość błędów własnych spowodowała, że zwycięskie z parkietu schodziły ich przeciwniczki. Porażka je zmobilizowała, drugi set rozpoczął się bowiem zupełnie inaczej, bo od ich przewagi. Ich bardzo dobra gra oraz wiele nieporozumień i niedokładności w czeskim zespole spowodowały, że druga odsłona szybko się zakończyła. Tym razem pewnie wygrały Serbki.
Po dwóch zupełnie innych setach przyszedł czas na wyrównaną walkę. Trzecia partia właśnie taka była, ale tylko początkowo. Problemy w przyjęciu naszych południowych sąsiadek od razu przełożyły się na trzy punkty przewagi ich rywalek, które szybko zostały roztrwonione. Jednak był to tylko moment dobrej gry Czeszek. Z akcji na akcję grały one coraz słabiej i w konsekwencji przegrały tego seta. Czwarta odsłona meczu była dla nich ostatnią szansą, co było widać w ich grze oraz wyniku (0:3). Po serbskiej stronie mnożyły się niewymuszone błędy, co pozwalało ich rywalkom kontrolować grę. By spotkanie zakończyło się bez potrzeby rozgrywania tie-break’a któraś z zawodniczek musiała odciążyć Jovanę Brakocević, na której barkach spoczywał ciężar w ataku oraz zdobywania punktów. Serbki bardzo szybko to zrobiły, a to za sprawą zagrywki Any Antonijević, która wyprowadziła swoją reprezentację na prowadzenie (15:13). Jednak nasze południowe sąsiadki wrzuciły wyższy bieg i zdołały wyjść na prowadzenie (18:20)! Potem poszły za ciosem, a do piątego seta autowym atakiem doprowadziła Jelena Nikolić.
Decydującą odsłonę meczu o wiele lepiej rozpoczęły Czeszki, które nie tylko prowadziły, ale również grały spokojniej i pewniej. Właśnie to oraz słaba postawa i błędy własne Serbek pozwoliły im wygrać. Faworyt po raz kolejny okazał się faworytem tylko na papierze, a zespół niedoceniany wygrał w pełni zasłużenie.
Serbia - Czechy 2:3 (19:25, 25:19, 25:19, 20:25, 10:15)
Składy:
Serbia: Ana Antonijević, Jovana Brakocević, Milena Rasić, Natasa Krsmanović, Jovana Vesović, Jelena Nikolić, Suzana Cebić (libero) oraz Amadea Duraković, Dragana Marinković, Jasna Majstorović
Czechy: Lucie Muhlsteinova, Aneta Havlickova, Ivana Plchotova, Kristyna Pastulova, Sarka Barborkova, Tereza Vanzurova, Julie Jasova (libero) oraz Sarka Melicharkova, Michaela Jelinkova, Jakubsova
Trzeciego i zarazem ostatniego dnia Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej jako pierwsze na parkiet wyjdą zawodniczki Polski i Serbii, początek tego meczu o godzinie 14:45. Natomiast na zakończenie turnieju o godzinie 17:30 Czeszki zmierzą się z Chorwatkami.