Bez względu na to, czy Brazylijczycy grają w najsilniejszym składzie czy nie, są faworytem turnieju o mistrzostwo świata. Po sparingach z Niemcami jednak, widać, iż na pewno można z nimi wygrać. - Na nas porażka działa mobilizująco i inspirująco. Chcemy poprawić od razu to, co nam nie wychodziło w przegranym meczu, dlatego nie trzeba nas dodatkowo mobilizować - twierdzi przyjmujący Brazylii, Dante Amaral w rozmowie z naszym portalem.
Brazylijczycy przygotowując się do tych mistrzostw rozegrali serię sparingów z Polakami, wygrywając większość z nich. Czy jest jakiś element, który podopieczni Brenardo Rezende muszą poprawić? - Myślę, że od strony technicznej nie ma takiego elementu. Jedyne nad czym musimy ciągle pracować to utrzymywanie równego poziomu gry przez cały mecz - mówił po Memoriale Wagnera Dante.
Już wszyscy wiemy o skomplikowanej i niezrozumiałej formule włoskiego czempionatu. Czy Brazylia ma na nią receptę? - Jedyne co możemy robić, to grać z meczu na mecz, nie zastanawiając się nad następnymi spotkaniami. Krok po kroku i jeśli się uda - sięgnąć po medal. Najlepiej złoty - kończy Brazylijczyk.
Dante narzeka na ból pleców, jednak prawdopodobnie wystąpi on w sobotnim spotkaniu, w którym to Brazylia zmierzy się z reprezentacją Tunezji.