MŚ: Biało-czerwoni znowu zwycięscy! - relacja ze spotkania Polska - Niemcy

W drugim meczu na mistrzostwach świata reprezentacja Polski zmierzyła się z kadrą Niemiec. Spotkania pomiędzy tymi ekipami zawsze wzbudzały ogromne emocje. Prestiżowe i ważne dla układu tabeli w grupie F starcie wygrali podopieczni Daniela Castellaniego.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy do tego meczu podchodzili w dobrych nastrojach, gdyż w sobotę odnieśli pewne zwycięstwo w pojedynku z Kanadą. Natomiast Niemcy bardzo źle rozpoczęli swoje występy w siatkarskim mundialu. W dość łatwy sposób ulegli reprezentacji Serbii 0:3.

Pierwszy set rozpoczął się od remisu po 2,a obie ekipy toczyły wyrównaną walkę na parkiecie. Dopiero punktowy blok na Bartoszu Kurku sprawił, że to Niemcy wyszli na prowadzenie (3:5). Nasi rywale nie utrzymali jednak dobrego poziomu gry, zaczęli popełniać błędy i Polakom udał się odrobić straty (6:6). Przez dłuższy czas żaden z zespołów nie mógł zdominować przeciwnika (12:12). Skuteczny blok na Grozerze dał naszej kadrze dwa "oczka" przewagi i trener Niemiec, Raul Lozano, był zmuszony wziąć czas (14:12). W drużynie niemieckiej widoczne były ogromne nerwy. Siatkarze naszych zachodnich sąsiadów źle przyjmowali i mylili się w polu serwisowym. Natomiast podopieczni Daniela Castellaniego pewnie zmierzali po zwycięstwo w pierwszej partii. Po dobrym ataku Michała Winiarskiego prowadzili już 21:18. Na kontrze znakomicie spisywał się Bartosz Kurek, a całego seta skończył zbiciem ze środka Marcin Możdżonek (25:20).

Nasi siatkarze w drugim secie chcieli pójść za ciosem. Grali bardzo ofiarnie w obronie, nie było dla nich straconych piłek. W ataku naszym mocnym punktem był Bartosz Kurek (4:4). Niemcy nie zamierzali się jednak poddawać i dotrzymywali kroku Polakom (7:7). Atakujący naszych rywali - Grozer wyprowadził ich na prowadzenie (9:11). Reprezentanci Polski nie przejmowali się tym faktem, szybko doprowadzili do remisu po 15. Ten stan nie trwał długo. Coś złego zaczęło się dziać w szeregach biało-czerwonych i w krótkich odstępach czasu trener Daniel Castellani dwa razy poprosił o przerwę (16:19). Na parkiecie pojawili się także Piotr Gruszka i Grzegorz Łomacz. Nie przyniosło to jednak zamierzonych skutków i to Niemcy mogli sie cieszyć z wygranej w tej odsłonie meczu (21:25).

Trzeci set rozpoczął się źle dla reprezentacji Polski (2:5) i Daniel Castellani musiał szybko zareagować. Wziął czas i na plac gry za Mariusza Wlazłego wpuścił Piotra Gruszkę. Dało to wymierne efekty - w naszej ekipie w końcu zaczął funkcjonować blok i straty były odrobione (5:5). Na boisku toczyła się walka punkt za punkt (10:10). Nasza ekipa rozkręcała się z minuty na minutę. Niezawodny w ataku był Gruszka, a czujnie w bloku grał Możdżonek (13:10). Na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili jednak z tylko jednym "oczkiem" przewagi. Biało-czerwoni pokazali ogromną determinację, raz po raz stawiali ścianę nie do przejścia dla Niemców oraz wykorzystywali nadarzające sie kontry (22:17). Mimo ambitnej postawy zespołu Raula Lozano, to mistrzowie Europy zapisali na swoim koncie kolejny wygrany set (25:22).

Niemcy musieli zwyciężyć w czwartej partii spotkania, jeżeli marzyli jeszcze o wygraniu tego starcia. Polacy nie zamierzali im tego ułatwiać. Skutecznie utrudniali rywalom przyjęcie swoimi zagrywkami (5:3). Walkę w niemieckim zespole próbował podjąć Kromm, ale i jego udało się powstrzymać blokiem (8:5). Niemcy na potęgę mylili się w polu serwisowym, co pozwalało biało-czerwonym utrzymywać trzypunktowa przewagę (14:11). Naszym zachodnim sąsiadom niestety udało się wyrównać, a po pomyłce w ataku Bartosza Kurka wyszli na prowadzenie (15:16). Podopieczni Daniela Castellaniego całkowicie zgubili swój rytm gry, a Niemcy byli niezwykle skuteczni w ataku i na tablicy świetlnej widniał wynik 22:18 dla naszych rywali. Siatkarze prowadzeni przez Raula Lozano dopięli swego i doprowadzili do tie-breaka (22:25).

O zwycięstwie w tym meczu miał zdecydować piąty set. Tę partię spotkania wspaniale rozpoczęli Polacy (3:0) i Raul Lozano od razu poprosił o przerwę dla swojej ekipy. Niemcom udało się wyrównać stan rywalizacji (5:5). Blok na Gruszce dał naszym rywalom prowadzenie (7:8). Nasz atakujący szybko jednak naprawił swój błąd, dobrze zaatakował na kontrze i było 9:8 dla Polski. Na parkiecie trwała zażarta walka. Punktowa zagrywka Piotra Nowakowskiego przybliżyła nas do wygranej (13:11). Niemcy nie poddawali się i po chwili był znowu remis (13:13). Zwycięstwo polskiej kadrze dał atak Piotra Gruszki (15:13). Reprezentacja Polski wywalczyła awans do kolejnej fazy mistrzostw świata.

Polska - Niemcy 3:2 (25:20, 21:25, 25:22, 22:25, 15:13)

Polska: Zagumny, Wlazły, Kurek, Winiarski, Nowakowski, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Bąkiewicz, Gruszka, Łomacz, Czarnowski

Niemcy: Steuerwald, Böhme, Günthör, Kromm, Andrae, Grozer, Tille (libero) oraz Kaliberda, Schöps, Tischer

Źródło artykułu: