MŚ: Znakomita passa biało-czerwonych trwa! Polacy zwycięzcami grupy F - relacja ze spotkania Polska - Serbia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Biało-czerwoni po zwycięstwach nad Kanadyjczykami i Niemcami kontynuują dobrą passę! Triumf 3:1 siatkarzy Daniela Castellaniego w meczu z Serbami zagwarantował Polakom pierwsze miejsce w grupie F. W kolejnym etapie mistrzostw świata polski team zmierzy się z Bułgarią i przegranym z meczu Brazylia - Kuba.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy po zwycięstwach nad Kanadą i Niemcami zapewnili sobie już awans do kolejnej rundy czempionatu globu. Batalia z reprezentacją Serbii dla podopiecznych Daniela Castellaniego decydowała już tylko o końcowej klasyfikacji w grupie F i rozstawieniu w dalszym etapie mistrzostw.

Inauguracyjną akcję meczu biało-czerwoni rozstrzygnęli na swoją korzyść po skutecznym ataku Bartosza Kurka. Od początku na boisku trwała zażarta walka punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej podopieczni Daniela Castellaniego prowadzili zaledwie jednym oczkiem dzięki autowym zbiciu Bojana Janicia. Po wznowieniu gry ponownie byliśmy świadkami zaciętych wymian - dopiero punktowa zagrywka Michała Winiarskiego pozwoliła Polakom odskoczyć na dwa punkty (11:9). Prowadzenie polskiej ekipy utrzymywało się do drugiej przerwy technicznej, choć biało-czerwoni nie ustrzegli się sporej ilości błędów własnych. Po wznowieniu gry znakomitym atakiem popisał się Piotr Nowakowski (18:15). Polacy kontynuowali serię dobrych zagrań - na środku siatki nie zawodził Marcin Możdżonek, Serbowie zaś popełniali wiele banalnych błędów. W rezultacie biało-czerwoni szybko wyszli na sześciopunktową przewagę. Przerwa, wzięta w tym czasie przez trenera Plavi, Igora Kolakovicia, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów - Polacy pewnie wygrali pierwszą partię po nieskutecznym serwisie rywala (25:19).

Drugiego seta atakiem w aut otworzył Ivan Milijkovic, który wyraźnie nie mógł odnaleźć swojego właściwego rytmu gry. Podobnie jak w poprzedniej partii, przed pierwszą przerwą techniczną trwała zacięta walka po obu stronach siatki (6:6). Na pierwszą przerwę techniczną obie drużyny schodziły przy prowadzeniu podopiecznych Daniela Castellaniego 8:6. Tuż po niej problemy z przyjęciem biało-czerwonych uniemożliwiały skonstruowanie skutecznej akcji (8:8). Dopiero szczelny blok środkowego reprezentacji Polski, Marcina Możdżonka, przerwał dobrą passę rywali. Kolejna część seta minęła ponownie pod znakiem wyrównanej walki. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną inicjatywę przejęli Polacy, wychodząc na dwupunktowe prowadzenie (16:14). Cierpliwa gra biało-czerwonych pozwoliła powiększyć przewagę do czterech oczek - wówczas o czas poprosił trener Serbii (18:14). Gdy kolejne dwie akcje na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze Castellaniego, po raz drugi przywołał do siebie swoich podopiecznych trener Kolaković (20:14). Sytuacja w teamie Serbii nie ulegała poprawie - as Michała Winiarskiego dodatkowo pogrążył rywali. Ostatni punkt w secie zdobył także popularny "Winiar" wyprowadzając tym samym swoją ekipę na prowadzenie w meczu 2:0.

Od początku trzeciego seta na boisku pojawił się Patryk Czarnowski. W zadziwiająco szybkim tempie na trzy oczka odskoczyli Polakom Serbowie (1:4). Do pierwszej przerwy technicznej w polskim teamie wciąż nie funkcjonował żaden element siatkarskiego rzemiosła (4:8). Daniel Castellani szybko zdecydował się na zmianę - na boisku za Bartosza Kurka pojawił się Zbigniew Bartman. Gdy trzy punkty z rzędu zdobyli Polacy, o czas poprosił szkoleniowiec reprezentacji Serbii. Autowy atak Piotra Gruszki pozwolił podopiecznym Kolakovicia wyjść na dwa punkty przewagi. Castellani w dalszym ciągu rotował składem - Grzegorz Łomacz i Mariusz Wlazły mieli pomóc biało-czerwonym odwrócić wynik partii. Na drugiej przerwie technicznej jednym oczkiem prowadzili jednak Serbowie, choć polscy siatkarze nie składali jeszcze broni. Pogrążeni w chaosie kadrowicze Castellaniego nie zdołali jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w trzecim secie, przegrywając 21:25.

Czwartą partię w pierwszej szóstce rozpoczęli Wlazły i Bartman, którzy pojawili się na boisku już w secie poprzednim. Przyjmujący Politechniki Warszawskiej bardzo dobrze wkomponował się w drużynę, znakomicie spisując się zarówno w ataku, jak i na zagrywce. Pierwsza przerwa techniczna należała do Polaków, którzy na swoim koncie zapisali dwupunktową przewagę. Prowadzenie polskiego teamu błyskawicznie jednak wzrosło aż do pięciu punktów dzięki dobrze dysponowanemu Bartmanowi (15:10). W tymże momencie stopniowo gra w polskim teamie zaczynała się pogarszać - Serbowie szybko zbliżyli się na jedno oczko (17:16). Swoista pogoń podopiecznych Kolakovicia nie przyniosła zamierzonego skutku - as serwisowy Czarnowskiego zakończył spotkanie. Tym samym biało-czerwoni zajęli pierwsze miejsce w grupie F i w kolejnym etapie rozgrywek zmierzą się z Bułgarią oraz przegranym z meczu Brazylia - Kuba.

Polska - Serbia 3:1 (25:19, 25:18, 21:25, 25:23)

Polska: Zagumny, Gruszka, Kurek, Winiarski, Nowakowski, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Czarnowski, Bartman, Łomacz, Wlazły

Serbia: N.Kovacević, Stanković, Miljković, Grbić, Podrascanin, Janić, Rosić (libero) oraz Starović, Nikić, Terzić

Źródło artykułu: