Grupa H: Paranoi ciąg dalszy, czyli kalkulacje okazały się bardzo opłacalne

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Serbowie przegrywając z Polakami trafili do łatwiejszej grupy H. W pierwszym meczu zmierzyli się oni z Kubańczykami, którzy wygrali swoją grupę w pierwszej fazie mistrzostw świata. Reprezentacja z Ameryki pokonała Brazylię, ale przegrała z Serbią, która w dwa znacząco poprawiła swoją dyspozycję. Dzięki tej wygranej Plavi praktycznie zapewnili sobie udział w walce o półfinał rozgrywek, do rozegrania pozostał im bowiem mecz z Meksykiem.

W spotkanie lepiej weszli Kubańczycy, którzy wypracowali sobie trzy punkty przewagi, a te dzięki dobrej zagrywce przerodziły się w pięć (14:9). Problemy Serbów w pierwszej akcji oraz w przyjęciu spowodowały, że ich przeciwnicy nie mieli najmniejszego kłopotu, by wysoko wygrać premierową odsłonę spotkania (25:16). Nie dziwi, że to drużyna z Ameryki lepiej rozpoczęła następną partię. Dwa bloki na Bojanie Janiciu dały im pierwsze prowadzenie (5:3). Jednak Plavi byli bardziej skoncentrowani niż jeszcze pięć minut temu. Doprowadzili oni do remisu po 8, ale nie byli w stanie uzyskać przewagi ze względu na popełniane błędy własne. Udało im się to dopiero za sprawą autowego ataku Fernando Hernandeza (15:16). Od tego momentu ich gra ruszyła. W wygraniu seta pomogli im Kubańczycy, którzy popełnili dużo błędów w ataku (19:25).

Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana z dotychczasowych, ale to reprezentacja Kuby była lepsza choćby o jedno "oczko". Zmieniło się to dopiero przed drugą przerwą techniczną, gdy Serbowie przejęli inicjatywę punktową. Dwie akcje Nikoli Grbicia, który najpierw wymusił błąd przełożenia ręki u przeciwników, a potem zdobył punkt z sytuacyjnego kontrataku znacząco przybliżyły jego drużynę do zwycięstwa (21:24). Ostatecznie wygrała ona do 22.

Czwarta partia była ostatnią szansą dla Kubańczyków, co było widać w wyniku (3:0). Jednak przy stanie 6:3 podczas sytuacyjnej kontry z szóstej strefy kontuzji doznał Joandry Leal, który upadając podkręcił lewy staw skokowy. Było to duże osłabienie dla jego drużyny, co wykorzystali Plavi (7:3, 7:9). Gdy Leal powrócił na parkiet, gra przestała być jednostronna (14:12, 14:16). Dwa bloki Dragana Stankovicia pod rząd praktycznie przesądziły o losach meczu (17:21). Serbowie spokojnie rozgrywali kolejne akcje i to oni cieszyli się po ostatnim gwizdku sędziego (19:25).

Kuba - Serbia 1:3 (25:16, 19:25, 22:25, 19:25)

Składy:

Kuba: Raydel Hierrezuelo Aguirre (4), Fernando Hernandez (11), Robertlandy Sim0n Aties (17), Osmany Roberto Camejo Durruty (7), Wilfredo Leon Venero (1), Joandry Leal Hidalgo (10), Keibir Gutierrez Torres (libero) oraz Henry Bell Cisnero (0), Rolando Cepeda Abreu (0)

Serbia: Nikola Grbić (3), Ivan Milijković (19), Dragan Stanković (5), Marko Podrascanin (6), Bojan Janić (12), Nikola Kovacević (17), Nikola Rosić (libero) oraz Milos Terzić (0), Vlado Petković (0), Milan Rasić (1)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)