Iwona Waligóra: Jeszcze dużo mi brakuje do wysokiego poziomu

Dla Iwony Waligóry nadchodzący sezon może być przełomowy w karierze. Wobec wciąż braku Anny Podolec siatkarka z Bielska ma szansę częściej pojawiać się na parkiecie, a być może trafić nawet do pierwszej szóstki mistrzyń Polski. Jak na razie Waligóra jest jednym z jaśniejszych punktów przygotowującej się do sezonu ekipy BKS Aluprof. Zawodniczka rozmawiała z portalem SportoweFakty.pl.

BKS Aluprof odniósł drugie zwycięstwo w międzynarodowym XX Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Bielska-Białej. Do wygranej gospodyń z Galatasarayem Stambuł 3:0 walnie przyczyniła się dobra postawa Iwony Waligóry. - Był to generalnie dobry mecz, bo zwycięski 3:0. Ta wygrana się liczy. Jeśli jednak chodzi o poziom sportowy musimy jeszcze sporo poćwiczyć, pograć wspólnie żeby to wyglądało lepiej. Jak na razie jeszcze jest troszeczkę walka ze sobą - co widać - bowiem jesteśmy na takim a nie innym etapie przygotowań - twierdzi siatkarka.

Na jakim etapie przygotowań aktualnie znajdują się zawodniczki bielskiego BKS? - To jest ciężka siłownia, treningi, ale po to jest właśnie ten okres przygotowawczy. Liga rusza dopiero za dwa miesiące. Bardzo się cieszę, że mamy okazję grać, sparować się z dobrymi zespołami. Tego nam bardzo trzeba - wyjaśnia Waligóra.

Wobec bardzo dobrej postawy w grach sparingowych Iwony Waligóry trener Grzegorz Wagner będzie co raz częściej na nią stawiał jeśli chodzi o pierwszą szóstkę zespołu. Czy ta zmiana będzie trwała? - Nie jest tego w stanie powiedzieć. Każda z nas walczy i ja walczę. Jednak wydaje mi się, że jeszcze dużo mi brakuje, aby ta gra była na wysokim poziomie. Teraz naprawdę, jak mówię, jest za dużo błędów. Jeżeli się to wszystko ustabilizuje, to będzie dobrze. Ja na pewno ze swojej strony nie odpuszczę - zapewnia.

Bielski turniej o Puchar Prezydenta Miasta jest imprezą, w której bielszczanki mogą podejmować towarzysko dobre zespoły polskie i zagraniczne. Jakie są najbliższe plany ekipy Aluprofu jeśli chodzi o przygotowania do rozgrywek? - W przyszłym tygodniu jedziemy na turniej do Białegostoku, następnie jeszcze mamy szereg innych imprez. To wszystko jest pod znakiem zapytania, tak na dziewięćdziesiąt procent. Być może udamy się do Łodzi na turniej. Przed nami jest jeszcze dużo grania, z czego bardzo się cieszę - tłumaczy.

Wygrana BKS z Galatasarayem była już drugim sukcesem tego teamu podczas turnieju w Bielsku. Bielszczanki w piątek ograły w trzech setach Organikę Łódź. - Zaskoczył mnie trochę poziom Organiki. Dziewczyny nie mogły przyjąć wielu piłek. Ale to nie jest już mój problem. Cieszę się, że dobrze zagrywałyśmy, mamy ostrego, ciętego serwa. Możemy naprawdę zaszkodzić przeciwnikowi w przyjęciu - opowiada o meczu z łodziankami Iwona Waligóra.

Dla Waligóry jest to już kolejny sezon w barwach Aluprofu. Do tego zespołu przybyły niedawno nowe zawodniczki Joanna Frąckowiak i Gabriela Wojtowicz, wciąż natomiast nie gra z powodu kontuzji Anna Podolec. Dwie pierwsze miały okazję zaprezentować się już bielskim kibicom. Jak te siatkarki ocenia Waligóra? - Obydwie są dynamiczne, skoczne i perspektywiczne. Podejrzewam, że naprawdę pomogą nam w tym nadchodzącym sezonie. Jeszcze jest ta trzecia, więc jest dobrze. Ponadto młodzież nas wspiera - kończy Waligóra.

Komentarze (0)