Miał być hit, wyszedł kit - podsumowanie 2. kolejki I ligi kobiet

W 2. kolejce na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej najbardziej interesująco zapowiadała się rywalizacja Gedanii z PTPS-em. Obie ekipy chcą wrócić do PlusLigi Kobiet już w tym sezonie. Niestety pojedynek między tymi ekipami mocno rozczarował. Pilanki pewnie wygrały, do 16, 20, 17, a gospodynie nawet nie pojęły rękawicy. W pozostałych spotkaniach niespodziankę sprawił AZS UEK, który wywalczył punkt w Pszczynie, natomiast występujące w roli faworytów zawodniczki z Polic, Murowanej Gośliny i Ostrowca Św. pewnie wygrały swoje rywalizacje.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

Sparta Warszawa - KS Murowana Goślina 0:3 (15:25, 22:25, 17:25)

Jak na razie główny faworyt do awansu nie zawodzi. Siatkarki z Murowanej Gośliny tym razem pewnie pokonały beniaminka ze stolicy. Gospodynie tylko w drugim secie silniej postawiły się rywalkom, ale mimo wszystko przegrały go do 22. W pierwszej i trzeciej odsłonie przyjezdne wyraźnie podkreśliły swoją przewagę wygrywając do 15 i 17. Dzięki temu po drugiej kolejce, samodzielnie, przewodzą w I lidze kobiet.

PLKS Pszczyna - AZS UEK Kraków 3:2 (25:16, 25:22, 17:25, 25:27, 15:13)

AZS UEK Kraków jest tegorocznym beniaminkiem, a już w drugim meczu postawił się nie tylko faworytowi pojedynku, ale też jednemu z kandydatów do awansu. Tym razem trudną przeprawę z krakowiankami miała PLKS Pszczyna. Gospodynie wygrały pierwsze dwie odsłony, ale podopieczne Tomasza Klocka pokazały charakter. Potrafiły doprowadzić do remisu i nawet były blisko rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzyść. Ale podobnie jak w spotkaniu z Chemikiem AZS-owi UEK zabrakło szczęścia w końcówce.

Chemik Police - AZS Politechnika Śląska 3:0 (25:11, 25:16, 25:20)

Tym razem beniaminkowi z Gliwic nie udało się ograć faworyta. Chemik Police we własnej hali okazał się być nie do przejścia. Już pierwszy set pokazał wyraźną różnicę miedzy ekipami. Gospodynie wygrały go aż do 11. W drugim już nieco odpuściły, dzięki temu przyjezdne zdobyły 16 punktów. Trzecia odsłona była jedynie formalnością. Chemik słynie z tego, że jego siatkarki mają mocne charaktery i pewne zwycięstwa doprowadzają do końca. Tym samym policzanki plasują się zaraz za liderem z Murowanej Gośliny.

AZS KSZO Ostrowiec Św. - SMS Sosnowiec 3:0 (25:20, 28:26, 25:20)

Bez niespodzianki zakończył się pojedynek AZS-u KSZO Ostrowiec z uczennicami z Sosnowca. Podopieczne Romana Murdzy tylko w drugim secie miały kłopoty z udowodnieniem, że im się należy komplet punktów. W pozostałych dwóch odsłonach pewnie przypieczętowały swoją dominacje wygrywając do 20. Zatem ostrowiczanki z powodzeniem zmazały plamę po porażce w meczu inauguracyjnym z Politechniką Śląską.

Gedania Żukowo - PTPS Piła 0:3 (16:25, 20:25, 17:25)

Wydawało się, że mecz dwóch drużyn, które w poprzednim sezonie występowały w najwyższej klasie rozgrywkowej przyniesie dużo emocji. Przede wszystkim można było oczekiwać wyrównanej walki o pierwsze ligowe punkty, a tymczasem ta batalia, to dominacja jednego zespołu. Pilanki wyraźnie przewyższały umiejętnościami przeciwniczki, a podobno obie ekipy mają ochotę wrócić do PlusLigi Kobiet. Miejmy nadzieję, że był to tylko falstart żukowianek i szybko wrócą na właściwe tory.

Pauzował: Silesia Volley.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×