Wojciech Gradowski: Będzie na pewno zacięta rywalizacja

Prawdziwe kłopoty bogactwa na pozycji przyjmujących będzie miał w nadchodzącym sezonie trener Tytanu AZS Częstochowa, Marek Kardos. Słowacki szkoleniowiec ma do dyspozycji czterech równorzędnych zawodników o wyrobionej marce, nie tylko na krajowych parkietach. - Będzie na pewno zacięta rywalizacja - zapowiada Wojciech Gradowski, który już od paru lat jest ostoją częstochowskiego zespołu.

Pierwszym poważniejszym sprawdzianem dla drużyny Marka Kardosa był Memoriał imienia Akradiusza Gołasia, który w miniony weekend odbył się w Częstochowie. "Akademicy" zaprezentowali się w nim z bardzo dobrej strony i z dwoma zwycięstwami na koncie uplasowali się na pierwszym miejscu. - Cieszą na pewno zwycięstwa. To jest najważniejsze. Uważam, że z Innsbruckiem zagraliśmy fajny i dobry mecz. Z Ostrawą straciliśmy seta, ale trzeba przyznać, że rywale zagrali bardzo dobrze. Wszyscy dostali swoją szansę i mogliśmy się sprawdzić w boju. Wygraliśmy dwa mecze, więc trzeba na to wszystko patrzeć optymistycznie. Czekają nas jeszcze mecze sparingowe z Kędzierzynem, potem turniej w Warszawie. Myślę, że właśnie na turnieju w Warszawie zobaczymy w jakiej jesteśmy aktualnie formie. Zmierzymy się z polskimi drużynami i będziemy mieć punkt odniesienia - podkreśla Wojciech Gradowski.

Gradowski nie miał okazji zagrać z tragicznie zmarłym Arkiem Gołasiem w jednej drużynie. Mimo to Arek bardzo pozytywnie zapadł w jego pamięci. - Ja go pamiętam z parkietów siatkarskich. Prywatnie Arka nie miałem przyjemności poznać. Nie było mnie wtedy w Częstochowie. Wiele nie trzeba mówić. Był świetnym siatkarzem, a przede wszystkim wspaniałym, młodym człowiekiem. Możliwość wzięcia udziału w tym Memoriale, to zaszczyt - dodaje bez cienia wątpliwości.

W tym sezonie mocną stroną "Akademików" będą z pewnością przyjmujący. W kadrze drużyny znajdują się bowiem wielce doświadczeni zawodnicy, którzy z niejednego pieca chleb jedli, Krzysztof Gierczyński oraz Dawid Murek, a strzałem w dziesiątkę może okazać się zakontraktowanie Michala Hrazdiry. Czech pokazał już, że częstochowski zespół będzie miał z niego wiele pociechy. - Mamy czterech przyjmujących. Wiadomo, Dawid dochodzi do pełni sił po ciężkiej kontuzji i prezentuje się coraz lepiej. Będzie na pewno zacięta rywalizacja, a jest tyle meczy przed nami, że na pewno każdy dostanie swoją szansę. Trener ma już na pewno w głowie jakiś plan, szóstkę już ustawił i zobaczymy, jak ona będzie wyglądać. Na pewno każdy będzie miał możliwość pokazania się.

Od tego sezonu na ławce trenerskiej częstochowskiej drużyny zasiada Marek Kardos, który jeszcze w ubiegłym sezonie był drugim rozgrywającym zespołu i dołożył swoją cegiełkę do wywalczenia piątej lokaty w PlusLidze. Teraz Słowak z nieco innej perspektywy może spoglądać na siatkówkę. - Już przeżyłem kiedyś taką sytuację w Bielsku z trenerem, Wiesławem Popikiem. Najpierw zawodnikiem, a następnie trenerem. Chyba widać, że relacje są bardzo dobre. Marek jest bardzo sympatycznym i otwartym człowiekiem. Teraz jest naszym trenerem i wszyscy się z tego cieszą. Najważniejsze, że relacje są bardzo dobre - kończy Wojciech Gradowski.

Źródło artykułu: