Trenerzy o porażce Rosjan we Włoszech

- Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze - tak podsumował występ swoich kolegów na mistrzostwach świata były reprezentant Rosji, Wadim Chamuckich. Pomimo rosnącej popularności siatkówki, Rosjanie nadal mają problemy z grą na najważniejszych imprezach.

W tym artykule dowiesz się o:

Według Zorana Gajicia Rosjanie nie wkładają w swoją grę całego serca. - Wynik reprezentacji Rosji na mistrzostwach świata nie jest niespodzianką. W Rosji przecenia się możliwości drużyny narodowej. Bardzo lubię ten kraj, ale w sprawach metodyki i taktyki Rosjanie zostali w tyle w porównaniu z najlepszymi w świecie. A jest jeszcze sprawa mentalności - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl trener Uralu Ufa.

W podobnym tonie wypowiada się szkoleniowiec Fakiełu Nowyj Uriengoj. - Słyszę np., że zawodnik X już praktycznie ma załatwione sprawy z klubem Y, jest tam jedną nogą. Z drugiej strony daje mi się do zrozumienia, że jeżeli zapłacę znacznie więcej, to gracz przyjdzie do naszego klubu. Biorąc pod uwagę fakt, że agent bierze prowizję od kontraktu, to również on jest zainteresowany windowaniem ceny. Oni doskonale znają realia rynku, wiedzą, że popyt na usługi przewyższa podaż. Trzymają rękę na pulsie: tutaj tyle, a tam 50 procent więcej. Dochodzi do tego, że rosyjski siatkarz tej samej klasy co brazylijski kosztuje dwa razy więcej. Taki jest obecny siatkarski biznes. Takie realia, mówiąc delikatnie, są denerwujące. Pracować w takiej sytuacji, budować zespół jest bardzo trudno - powiedział Borys Kolczins.

Komentarze (0)