Sebastian Świderski: Castellani powinien zostać

Sebastian Świderski nie mógł pomóc kolegom z drużyny podczas tegorocznych mistrzostw Świata. Kibicował im jednak z trybun. Słaby wynik sprowokował ogólnonarodową dyskusję dotyczącą przyszłości trenera i naszej kadry. W tej dyskusji głos zabrał także "Świder", który broni naszej reprezentacji.

We Włoszech nasza drużyna zajęła miejsca 13-18, co jest zaskoczeniem in minus. Jak twierdzi Sebastian Świderski wiele czynników zadecydowało o tak słabym wyniku Polaków. - Dwie porażki, trzy zwycięstwa i na koniec mistrzostw miejsca 13-18. Niemcy, którzy zajęli ósme miejsce, też wygrali trzy razy, a polegli w aż sześciu spotkaniach. Na tak odległe miejsce złożyło się wiele rzeczy, także wykrzywiony regulamin mistrzostw. Można to różnie oceniać, ale pierwsza pozycja po pierwszej rundzie dała nam najgorszych rywali w kolejnej fazie turnieju - komentował przyjmujący Kędzierzyna.

Świderski wyraża nadzieję, iż działacze rozumnie postąpią w sprawie trenera kadry. - Kadra ma wyglądać tak, jak widzi to trener, a nie tak, jak widzą to działacze - mówi Sebastian. Wielu zawodników otwarcie mówi, że Daniel Castellani powinien pozostać na stanowisku trenera polskiej kadry. - Tyle że my możemy sobie mówić, krzyczeć nawet, a kolejny raz przekonamy się, że naszego zdania nikt nie weźmie pod uwagę, mało tego - obróci się to przeciwko nam. Chcę tylko - jakąkolwiek decyzję by nie podjęto - by wybór był w trosce o dobro kadry... To otwarty facet. Można z nim rozmawiać, nawet dyskutować, bo on siatkówkę czuje, jest z nią na bieżąco. Każdy z siatkarzy kadry odczuwa postęp, jaki zrobił przy Castellanim. On też niczego udowadniać nie musi, bo wszyscy widzieli, jak pracował ze Skrą, jak pracuje z kadrą. Czemu dwa mecze, które nie wyszły drużynie na mundialu, mają przekreślić jego dotychczasową pracę? - zastanawia się Świderski.

Reprezentant Polski chwali trenera, mimo braku powołania na mundial. Twierdzi, że jest znakomitym fachowcem i powinien kontynuować swoją pracę. - Castellani chce z nami zostać i musi w jakiś sposób przejść przez te dwa tygodnie burzy wokół niego. Nawet zrobić coś wbrew sobie... Jeśli Castellani odejdzie, znów zaczniemy wszystko od nowa. Dwa lata pracy z nim okażą się latami straconymi. Jeśli komuś zależy na siatkówce, rozumie Castellaniego. Wie, że niektóre jego zagrania uprzedzają decyzję władz związku. Gdyby Castellani nie oddał się do dyspozycji zarządu, już by go nie było... Powiem tylko, że to dobry trener i jeszcze lepszy polityk - zakończył Sebastian Świderski.

Komentarze (0)