Mirosław Przedpełski: Nie chcę nikogo wskazywać palcem

Daniel Castellani udał się do Argentyny, ale ciągle musi przygotować swój plan pracy na najbliższe lata dla PZPS. W tym czasie Przedpełski przekonuje, że związek nie skreślił jeszcze Castellaniego.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Najbardziej Przedpełskiego zawiedli Mariusz Wlazły razem z Michałem Winiarskim. - Nie chcę nikogo wskazywać palcem, ale na pewno liczyliśmy, że gdy do drużyny mistrzów Europy dołączą Mariusz Wlazły i Michał Winiarski, będziemy niesamowicie mocni. Tymczasem ani Mariusz, ani Michał nie byli w najwyższej formie - powiedział w rozmowie z Polska The Times Mirosław Przedpełski

Wiele mówiło się także o tym, że niektórzy zawodnicy, z Wlazłym na czele, nie przywiązują wielkiej wagi do gry w reprezentacji. - To jeden z moich zarzutów, ale nie konkretnie do Mariusza, tylko do całej drużyny. I na pewno, jeśli Castellani pozostanie trenerem, to jedyne, co chciałbym mu zasugerować, to by w kadrze grali zawodnicy, którym naprawdę zależy na orzełku, którzy dla reprezentacji są gotowi zrobić dużo więcej, niż tylko ciężko trenować podczas zgrupowań - dodał prezes.

Grzegorz Wagner również zabrał głos w sprawie budowy reprezentacji na najbliższe lata, według niego Polacy nie mają większych szans na awans na Igrzyska Olimpijskie i powinni się skupić na przygotowaniu drużyny do mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce. - Droga do igrzysk rzeczywiście nam się skróci, ale w tym negatywnym sensie, bo pewnie nie będziemy mogli wystartować w turnieju interkontynentalnym. Ale to nie znaczy, że mamy nie wygrać kontynentalnego. A jak wyjdą nam mistrzostwa Europy i polecimy na Puchar Świata, stamtąd najłatwiej wywalczyć awans

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×