Kolejka niespodzianek - podsumowanie 16. kolejki I ligi kobiet

16. kolejka spotkań I ligi kobiet przysporzyła wiele niespodzianek, do których z całą pewnością możemy zaliczyć wygrane Chemika Police nad Budowlanymi Toruń, SMS Sosnowiec nad AZS-em Ostrowiec Świętokrzyski i Sokoła Chorzów nad Wisłą Kraków! W pozostałych dwóch spotkaniach zdecydowane zwycięstwa odnieśli faworyci.

W tym artykule dowiesz się o:

Gwardia Wrocław - Skra Bełchatów 3:1 (25:17, 25:23, 23:25, 25:19)

Tak jak można było się spodziewać zawodniczki Gwardii Wrocław zanotowały na swoim koncie kolejne zwycięstwo, które umocniło je na prowadzeniu w tabeli. Spotkanie było dosyć interesujące. Z całą pewnością najciekawiej było w drugim i trzecim secie, kiedy to szala zwycięstwa na zmianę przechylała się na każdą ze stron. Pierwszy set nie był jednak zbyt emocjonujący. Wrocławianki już na samym początku zdecydowanie przyjęły inicjatywę, przez co potem mogły spokojnie bronić wypracowanej przewagi. Druga partia stała już na zdecydowanie lepszym poziomie. Przyjezdne wreszcie nawiązały walkę z faworyzowanym przeciwnikiem, który jednak i tym razem okazał się silniejszy. Kolejny set rozpoczął się od sporego prowadzenie bełchatowianek, które utrzymywało się przez cały czas. W końcówce wrocławianki zdołały jeszcze nastraszyć swoje rywalki, jedna te w ostatniej chwili zakończyły tą partię zwycięstwem. Ostatnia odsłona meczu przebiegła już pod dyktando gospodyń, które niemal przez cały czas kontrolowały jej przebieg.

Politechnika Częstochowa - PLKS Pszczyna 3:0 (25:19, 30:28, 25:10)

Częstochowianki po fatalnej serii porażek wreszcie schodziły z parkietu z uśmiechem na twarzy. Co prawda ich przeciwnikiem była zdecydowanie najsłabsza drużyna w lidze, jednak nie zmienia to faktu zapisania na swoim koncie bardzo ważnych trzech punktów. Pierwszy set dla gospodyń nie rozpoczął się zbyt dobrze, jednak z upływem czasu siatkarki trenera Kardasa zdobywały kolejne punkty. W drugiej części partii częstochowianki zaczęły jeszcze powiększać swoją przewagę. Kolejny akt spotkania mniej więcej do połowy przebiegał pod dyktando miejscowych, które prezentowały się dosyć poprawnie. Później w ich grze zaczęły pojawiać się mankamenty, które w końcówce mogły przeprawić kibiców o palpitacje serca. Po bardzo zaciętej walce i tym razem górą okazały się siatkarki spod Jasnej Góry. Ostatni set to całkowita deklasacja niżej notowanego rywala. Pszczynianki na parkiecie pojawiły się wyraźnie podłamane wcześniejszym niepowodzeniem i nie potrafiły się już podnieść.

KSZO Ostrowiec Św. - SMS Sosnowiec 2:3 (19:25, 25:16, 25:22, 21:25, 12:15)

Oto pierwsza z trzech niespodzianek 16. kolejki! Gospodynie od samego początku spotkania miały wyraźne problemy z przyjęciem i chociaż trener Jarosław Bodys probował wszystkiego, by to zmienić, na nie wiele się to zdało. Po dwóch kolejnych setach wydawało się, że miejscowe chyba odzyskały kontrolę nad przebiegiem spotkania, bo ich przyjęcie się poprawiło, a co za tym idzie wzrosła również skuteczność ataku. Jednak nic bardziej mylnego! Młode uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w czwartym secie zmobilizowały się do maksimum i po dosyć wyrównanej walce zdołały przywrócić sobie nadzieję na korzystny wynik. O wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break, który był zacięty tylko do zmiany stron. Później inicjatywę znów przejęły zawodniczki z Sosnowca, które mogły się cieszyć z dwóch punktów zapisanych na swoim ligowym koncie.

Chemik Police - Budowlani Toruń 3:1 (20:25, 25:23, 25:17, 26:24)

Kolejny dosyć niespodziewany wynik padł w Policach, gdzie miejscowe siatkarki Chemika odprawiły z pustymi rękoma przyjezdne z Torunia. Początek spotkania należał do miejscowych, jednak z biegiem czasu torunianki rozkręcały się coraz bardziej. Ostatecznie udało im się zwyciężyć, lecz były to ich ostatnie radosne chwile spędzone w Policach. W kolejnym secie górą były już gospodynie, które okazały się zdecydowanie lepsze w końcówce partii. Przewaga jaką po swojej stronie w trzecim secie posiadały zawodniczki Chemika nie podlegała dyskusji. Miejscowe prowadziły przez cały czas, ostatecznie wygrywając różnicą ośmiu punktów. Sporo emocji natomiast przyniosła ostatnia odsłona meczu. Końcówka znów była bardzo wyrównana, jednak kolejny raz minimalnie lepsze okazały się miejscowe, które przez to zwycięstwo zbliżyły się na trzy punkty do AZS-u Ostrowiec Świętokrzyski.

Sokół Chorzów - Wisła Kraków 3:1 (12:25, 32:30, 25:16, 25:22)

Sensacyjne zwycięstwa Chemika Police i SMS Sosnowiec tracą odrobinę swojego znaczenia przy wyniku spotkania rozegranego w Chorzowie. Miejscowe siatkarki Sokoła zainkasowały komplet punktów w konfrontacji z jedną z najsilniejszych drużyn w lidze. Pierwszy set nie zapowiadał dalszego przebiegu spotkania. Faworyzowane krakowianki szybko objęły spore prowadzenie i stopniowo je powiększały, tak by na końcu seta wzrosło do granicy trzynastu punktów. Zdecydowanie największej liczby emocji dostarczyła partia numer 2. Chorzowianki odzyskały wiarę w swoje umiejętności i po fantastycznej końcówce stan rywalizacji się wyrównał. Dwa kolejne akty tego spotkania również należały do gospodyń, które z każdą chwilą prezentowały się coraz lepiej. Przyjezdne natomiast nie potrafiły znaleźć sposobu na bardzo skutecznie atakujące rywalki. Tym samym sensacja jaką jest strata punktów przez Wisłę stała się faktem!

Źródło artykułu: