AZS Politechnika Warszawska triumfem zakończyła zmagania w V Memoriale Zdzisława Ambroziaka. Jaki stanu ducha dominuje więc w warszawskim teamie? - Nastroje są jak zawsze bojowe. Podchodzimy do zbliżających się rozgrywek z walecznym nastawieniem. Będziemy bić się o zwycięstwo w każdym pojedynku. Oby taka atmosfera utrzymała się w naszych szeregach jak najdłużej - przybliżył nam klimat ekipy Inżynierów środkowy Dariusz Szulik. - Po sezonie 2010/2011 możemy się spodziewać walki, zadziorności, nieodpuszczania. Jeżeli każdy z nas będzie bojowo podchodził do gry, będę spokojny o wynik i nasze nastawienie. Powinno być dobrze - dodał z optymizmem w głosie.
Dariusz Szulik ma w swoim zespole trzech konkurentów do gry na środku siatki. Są nimi Marcin Nowak, Ardo Kreek oraz Janusz Gałązka. Czy "Szuler" wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie? Wydaje się, że wraz ze zbliżającym się terminem rozpoczęcia PlusLigi, rywalizacja na pozycji środkowych nabiera coraz większych rumieńców. - W tym roku jest nas czterech i każdy walczy o swoje, gra na swoje konto. Jak wiadomo - rywalizacja zawsze służy zespołowi, więc wierzę, że i tym razem przyniesie nam korzyści - stwierdził w rozmowie z naszym portalem. Jak z kolei zespół Inżynierów przedstawia się z perspektywy osoby znajdującej się w jego środku? - Wydaje mi się, że jeszcze za krótko ze sobą przebywamy, aby oceniać nasz team pod względem temperamentu. Myślę jednak, że mamy w ekipie zarówno doświadczonych, jak i młodych siatkarzy, więc nie sądzę, aby coś u nas nie "zaiskrzyło" - stwierdził Szulik, tajemniczo się przy tym uśmiechając.
Mimo wszystko należy jednak pamiętać, iż do ekipy dołączyło wielu zawodników i poziom zgrania może nie być jeszcze na początku rozgrywek idealny. - Musimy jeszcze doszlifować nasze zagrania, lecz generalnie uważam, że dobrze współpracuje nam się z nowym rozgrywającym - Maikelem Salasem. Pracujemy razem od dwóch miesięcy, więc nie powinno być problemów z komunikacją na parkiecie - rzekł środkowy. Na razie nie wiadomo jednak, czy szóstkowym zawodnikiem będzie właśnie Kubańczyk czy też może Bartłomiej Neroj.
Jak tegoroczną PlusLigę ocenia zawodnik AZS? - W tym roku każda konfrontacja będzie dla nas niebywale istotna. Ligę rozpoczniemy od trzech ciężkich potyczek z zespołami z Jastrzębia, Rzeszowa i Kędzierzyna, lecz w mojej opinii mamy na tyle mocną drużynę, że będziemy potrafili sobie ze wszystkim poradzić i w każdym starciu walczyć o trzy punkty - nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości. - PlusLiga po raz kolejny się wzmocniła. Zapewne każdy zespół będzie silny. W każdej konfrontacji trzeba się będzie porządnie sprężyć, każdy pojedynek będzie tzw. meczem o wszystko - dodał po chwili namysłu.
Ogólnie rzecz ujmując, Dariusz Szulik wydaje się z optymizmem patrzeć w przyszłość. Z nadzieją spogląda również na perspektywę pełnych trybun na meczach Politechniki. - Już po Memoriale Zdzisława Ambroziaka widać było, że w Warszawie jest duże zapotrzebowanie na siatkówkę. Gorąco wierzę w to, że na każdym spotkaniu będzie komplet publiczności - powiedział, apelując do stołecznych kibiców za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl, by jak najczęściej wspierali AZS dopingiem.
Na koniec zapytaliśmy Dariusza Szulika o plusy i minusy w aktualnej postawie podopiecznych Radosława Panasa. - Wydaje mi się, że każdy element siatkarskiego rzemiosła będzie miał w naszym wykonaniu swoje walory. Za nasz największy atut uważam chyba jednak siłę w ataku. Natomiast popracować musimy jeszcze nad przyjęciem i blokiem. Zapewne w każdym elemencie znajdzie się coś do poprawy i jeśli to ulepszymy, będzie dobrze - podsumował.