Ewelina Sieczka: Trzymam kciuki za dziewczyny

Ewelina Sieczka nie dostała w tym roku wiele szansy gry w reprezentacji Polski. Jak sama twierdzi są lepsze zawodniczki od niej. Jednocześnie jednak wierzy, że podopieczne trenera Matlaka są w stanie zajść daleko.

- Ciężko mówić o mojej grze w reprezentacji, gdyż nie dostawałam za dużo szansy gry - mówi o swoim epizodzie w kadrze przyjmująca Atomu Sopot, Ewelina Sieczka.

Młoda przyjmująca w tym roku grać będzie w Sopocie obok wielu doświadczonych zawodniczek, co być może w przyszłości pozwoli jej zagrać w reprezentacji Polski. - Na razie skupiam się na nauce, którą otrzymuję w Sopocie, być może w przyszłości dostanę szansę gry w drużynie narodowej. Na razie zdaję sobie sprawę z tego, że są lepsze zawodniczki ode mnie, więc nic nie można robić na siłę - twierdzi "Sieka".

Polki przegrały swój pierwszy mecz na tym mundialu, jednak Ewelina nie traci optymizmu. Zawodniczka trzyma kciuki za polską drużynę. - To jasne, że będę dalej kibicowała dziewczynom. Powinny sobie poradzić w fazie grupowej, mimo wszystko nie sądzę aby miały problem z wyjściem z grupy. Być może w końcu uda się dziewczynom zajść gdzieś wyżej niż do pierwszej dziesiątki. Na pewno będę mocno trzymać za dziewczyny kciuki - zapewnia Ewelina Sieczka.

Komentarze (0)