MŚ grupa D: Korea lepsza od Dominikany, zwycięstwa Chin i Rosji

Turczynki próbowały się przeciwstawić Rosjankom, udawało im się to tylko przez pierwsze dwa sety. W pozostałej części meczu podopieczne Nuriego Bedestenlioglu nie potrafiły ominąć bloku przeciwniczek, a do tego zaczęły popełniać dużą ilość błędów własnych. Dominikana, w zasadzie, na własne życzenie przegrała z Koreą Płd. co z pewnością jest niespodzianką. Natomiast Chinki bez najmniejszych kłopotów ograły Kanadyjki.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

Chinki po piątkowej porażce z Turczynkami chciały szybko przełamać złą passę. Wiadomo, że pierwszy mecz turnieju jest bardzo ważny, Azjatki go przegrały, dlatego musiały jak najszybciej zapomnieć o tej wpadce. W końcu są brązowymi medalistkami igrzysk olimpijskich i jednym z faworytów do medalu, na tym turnieju. Pojedynek z Kanadą był niemal jak ich objawienie. Chinki przycisnęły od początku i pewnie rozprawiły się z rywalkami. Już po pierwszym secie było widać determinacje tej drużyny. Wygrana do 16 jest bardzo wysoka, a w trzeciej odsłonie podopieczne Juemina Yu zwyciężyły aż do 10. Na pewno, tak wyraźnymi różnicami Azjatki poprawiły sobie humory i teraz rozpoczną drogę o podium.

Kanadyjki trochę pomogły rywalkom w odniesieniu tak okazałego zwycięstwa, ponieważ popełniały więcej własnych błędów. Choć z drugiej strony nie ma co się dziwić, ta drużyna nie należy do światowej czołówki, a nawet ekipy zaliczające się do tego grona nie raz nie mogą sobie poradzić z własnymi słabościami. Chinki były o klasę lepsze od rywalek w ataku. Tylko tym elementem zdobyły 18 oczek więcej. Najlepszą punktującą została Yimei Wang - 19 punktów, a dla porównania w ekipie Kanady Tiffany Dodds próbowała być liderką, ale zdobyła tylko 9 oczek.

Chiny - Kanada 3:0 (25:16, 25:19, 25:10)

Chiny: Yimei Wang (19), Suhong Zhou (5), Qiuyue Wei (1), Juan Li (6), Ming Xue (7), Yunwen Ma (9), Xian Zhang (libero) oraz Lei Zhang (2), Jie Yang (4), Jingsi Shen, Yunli Xu (5), Liyi Chen.

Kanada: Louise Mahon (3), Tiffany Dodds (10), Sarah Pavan (9), Sherline Holness (4), Jennifer Hinze (3), Lauren O’Reilly, Julie Young (libero) oraz Carla Bradstock (1), Marisa Field (2), Kyla Richey (4).

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dominikana, na razie, prezentuje się poniżej oczekiwań. To już druga porażka podopiecznych Marcosa Kwieka. Tym razem jego podopieczne przegrały z Koreą, co jest swego rodzaju niespodzianką. Być może Kwiek tak ustawił formę jego siatkarek, że ma ona eksplodować dopiero w drugiej fazie, ale jak na nie zapowiada się by Dominikana do niej dotarła. Mecz był wyrównany, szczególnie w pierwszym i drugim secie, kiedy to o wszystkim decydowała sama końcówka. Dopiero w ostatniej partii Koreanki zdołały odskoczyć na więcej, niż dwa oczka. Niemniej jednak wygrały 3:0 i mogą się cieszyć z dobrego wyniku.

W ekipie Dominikany nie zawiodła jedynie doświadczona Bethania De La Cruz, która zdobyła 21 punktów dla swojego zespołu. Dla porównania najlepiej punktującą została Kim Yeon-Koung z 25 oczkami na swoim koncie. Ale cóż z tego, skoro podopieczne Kwieka oddały dziesięć punktów więcej po własnych błędach. Głównie tym Dominikanki popsuły starania swojej liderki. Tym bardziej, że w ataku były lepsze, zdobyły siedem oczek więcej. Korea zagrała bardzo dobrze blokiem, sześć razy więcej skutecznie stawiały ścianę. Najlepiej w tym elemencie spisywała się Yang Hyo-Jin, sześć razy zatrzymywała atakujące przeciwnej drużyny.

Dominikana - Korea Płd. 0:3 (27:29, 23:25, 20:25)
Dominikana: Annerys Vargas (7), Elisa Eve (4), Milagros Cabral (13), Karla Echenique (1), Prisilla Rivera (21), Bethania De La Cruz (6), Brenda Castillo (libero) oraz Dahiana Burgos, Dharelnis Marte, Milagros Nunez (4), Cindy Rondon (2), Yorkia Binet.

Korea Płd.: Kim Sa-Nee, Kim Yeon-Koung (25), Han Song-Yi (10), Hwang Youn-Joo (1), Kim Se-Young (10), Yang Hyo-Jin (10), Nam Jie-Youn (libero) oraz Oh Ji-Young, Yim Myung-Ok., Han Yoo-Mi (1), Lee So-La.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tylko w pierwszym i drugim secie Turczynki były w stanie nawiązać walkę z Rosją. W pierwszej odsłonie więcej koncentracji w końcówce zachowała reprezentacja Turcji i objęła prowadzenie (27:25). W drugiej do remisu doprowadziły Rosjanki i to był impuls. Później podopieczne Wladimira Kuziutkina robiły co chciały. W trzeciej partii rozbiły przeciwniczki do 11, a w czwartej do 17. Mimo wszystko postawa Turczynek zasługuje na pochwałę. Przez pierwsze dwie odsłony udało im się omijać potężny blok przeciwniczek, a jak widać tylko to jest drogą do sukcesu z tą ekipą.

Poza pojedynkiem dwóch drużyn mogliśmy zobaczyć bardzo piękną rywalizację dwóch, niewątpliwie najlepszych zawodniczek swoich ekip. Po jednej strony Jekaterina Gamowa, po drugiej Neslihan Darnel. Jak się okazało, ich rywalizacja wypadła na remis. Obie siatkarki muszą się podzielić tytułem najlepiej punktującej, ponieważ zdobyły po 25 punktów dla swoich zespołów. Imponującą formę prezentują te zawodniczki. Rosjanki były lepsze w ataku i w bloku. Łącznie tylko w tych elementach zdobyły piętnaście oczek więcej i dzięki temu wygrały. Turcja w trzecim secie popełniała bardzo dużą ilość błędów własnych, stąd tak wysoki wynik.

Rosja - Turcja 3:1 (25:27, 25:22, 25:11, 25:17)

Rosja: Maria Borodakowa (8), Maria Perepełkina (8), Liubow Szaszkowa (11), Jekaterina Gamowa (25), Ewgenija Starcewa (5), Tatiana Koszeliewa (17), Swietłana Kriuczkowa (libero) oraz Natalia Gonczarowa (2), Wera Uljakina, Lesia Makhno.

Turcja: Bahar Toksoy (3), Naz Aydemir (1), Esra Gumus (2), Eda Erdem (12), Seda Tokatlioglu (8), Neslihan Darnel (25), Gulden Kayalar (libero) oraz Neriman Ozsoy, Gizem Guresen, Gozde Kirdar (7), Busra Cansu (2), Elif Agca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×