MŚ: Czas, aby widelec się nie złamał - przed meczem Polska - Kostaryka i trzecim dniem turnieju
Koniec wpadek - z takim postanowieniem muszą wyjść polskie siatkarki na kolejne spotkanie podczas mistrzostw świata. Biało-czerwone czeka teraz pojedynek z Kostaryką. Jeśli ten mecz zostanie przegrany to… będzie to po prostu blamaż.
Miłosz Marek
Mistrzostwa świata tak naprawdę jeszcze na dobrze się nie zaczęły, a biało-czerwone są już w dramatycznej sytuacji. Dwie porażki, kolejno z Japonią i Serbią, nie nastraja pozytywnie przed kolejnymi pojedynkami. W obu konfrontacjach nasze siatkarki były bardzo blisko zwycięstwa. W obu przypadkach miały rywalkach na "widelcu". Można powiedzieć, że ten dwukrotnie się złamał. W dalszej części turnieju nie wolno popełnić tego samego błędu.
W kolejnym meczu byłe mistrzynie Europy zmierzą się z Kostaryką. Nawet dla wytrawnych kibiców siatkówki ta ekipa jest egzotyczna i trudno rozpoznać jakąkolwiek siatkarkę. Jednak w imprezie, jak na razie mają lepszy bilans, bo pokonały Algierię...
Faworytkami niedzielnego pojedynku muszą być nasze siatkarki. Mimo wszystkich różnic, nieprzychylności losu i dyspozycji dnia na najważniejszej imprezie w przeciągu najbliższych dwóch lat muszą wygrywać. Również mimo kontuzji, bo prawdopodobnie w meczu nie wystąpi Agnieszka Bednarek-Kasza, która nabawiła się urazu w sobotę. Nawet jeśli będzie zdolna do gry, w pierwszej szóstce powinna wyjść Berenika Okuniewska, po to aby oszczędzać siatkarkę Banku BPS, ale także w uhonorowaniu za dobry występ przeciwko innej europejskiej ekipie.
W "polskiej grupie" dojdzie jeszcze do spotkania Serbii z Peru oraz Japonii z Algierią. Nasi pogromcy nie powinni mieć żadnych kłopotów z rywalkami. Dużo więcej emocji powinno być w innych grupach. Nas najbardziej interesuje zestawienie czwarte, gdyż ekipami awansującymi dalej zmierzą się prawdopodobnie polskie siatkarki. W małych derbach Azji mogą się rozstrzygnąć losy jednego z miejsc w kolejnej rundzie. Chinki mają już na swojej koncie porażkę. Korea nie i w końcu mogą zamknąć drogę bardziej utytułowanym rywalkom.
Szlagierem całego dnia będzie ostatni mecz w grupie B. Team Manon Flier zmierzy się Canarinhos. Lidera Holenderek jest w bardzo dobrej dyspozycji, a w przegranym starciu z Włoszkami zdobyła aż 25 oczek. Brazylijki męczyły się niesamowicie z Czeszkami, ale zdołały zapisać na swoim koncie drugie zwycięstwo. Dwie niepokonane ekipy zmierza się również w grupie C. Konfrontacja pomiędzy Niemkami a Amerykankami prawdopodobnie rozstrzygnie losy pierwszego miejsca.