Daniel Castellani: Pojawiło się sporo kłamstw

Minione tygodnie upłynęły pod znakiem dwóch pytań. Pierwszym z nich było: Czy Castellani powinien zostać na stanowisku trenera reprezentacji polskich siatkarzy? Kiedy zarząd PZPS zdecydował, że nie, pojawiło się pytanie numer dwa: Czy słusznie zwolniono Argentyńczyka?

W tym artykule dowiesz się o:

Daniel Castellani opuścił Polskę, lecz było to rozstanie pełne żalu. - Żałuję, że nie dano mi dokończyć pracy, przerwaną ją w połowie drogi - powiedział Faktowi Argentyńczyk.

Według Castellaniego decyzja o jego zwolnieniu zapadła tuż po powrocie reprezentacji z Włoch. Były selekcjoner przekonuje, że po każdej jego wypowiedzi pojawiało się kilka wersji jego własnych słów, i wówczas już był przekonany, iż rozstanie z kadrą biało-czerwonych jest nieuchronne. - Wsadzano mi w usta słowa, których nie powiedziałem. Pojawiło się sporo kłamstw. Na przykład, że w kontrakcie jest zapisany wynik, jaki mam osiągnąć w mistrzostwach świata… - przekonuje.

Były trener Polaków utrzymuje, iż nawet raport, jaki sporządził po porażce w mistrzostwa świata, nie miał wpływu na podjęcie decyzji o jego zwolnieniu. - Mam wrażenie, że raport nie miał żadnego wpływu, bo decyzja została podjęta wcześniej i u jej podstaw leżały inne przyczyny niż to, co się w nim znalazło. Jeśli czegoś zabrakło w raporcie, działacze mogli mnie o to zapytać. Chętnie wszystko bym wyjaśnił.

Więcej w Fakcie

Komentarze (0)