Na początku konferencji prasowej głos zabrał prezes BKS Aluprof Bielsko-Biała Czesław Świstak. Włodarz klubu przedstawił szczegółowo skład drużyny, sztabu szkoleniowego, plan rozgrywek pucharowych i ligowych oraz cele zespołu w rozgrywkach 2010/2011. Najmniej zmian przed sezonem nastąpiło co ciekawe w samym składzie Aluprofu. - Jeśli chodzi o skład to można to tak scharakteryzować, że mamy stabilność, doświadczenie, zgranie. Jestem spokojny o to, że ten zespół będzie w czołówce - stwierdził prezes BKS.
Wielokrotnie prezes Świstak podkreślał jak silny będzie w nadchodzącym roku sztab szkoleniowy bielszczanek. Pierwszym trenerem został Grzegorz Wagner, jego asystentem będzie Mariusz Wiktorowicz. - Mamy najmocniejszy sztab szkoleniowy w naszej historii. Dwóch trenerów z doświadczeniem. Jeden zdobył już złoty medal. Drugi ma doświadczenie z męskiej siatkówki, które może być wykorzystane w żeńskiej siatkówce. Do tego były zawodnik. Dochodzi ponadto duża motywacja do pracy - może dlatego, że jest bielszczaninem. Myślę, że sposób, w jaki prowadzą Ci panowie zajęcia, wspomagani przez pozostałych członków sztabu, gwarantują dobre rozwiązania - zapewniał.
Oprócz zmian w sztabie szkoleniowym powstał w klubie specjalny zespół do spraw motoryki. -Mamy zespół ds. przygotowania motorycznego. Nie wiem w tej chwili, czy któraś z drużyn ekstraklasy ma taki zespół. My go mamy. Ta grupa pana Wilka się tym zajmuje, pracuje z zespołem od bodajże lipca. Jej pierwsze efekty pracy już można zmierzyć. Każda z pań jest indywidualnie traktowana, nie ma tu unifikacji - przekonywał Świstak.
Drużyna BKS Aluprof zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzyń w grupie z silnymi zespołami Scavolini Pesaro oraz Rabitą Baku. Ponadto rywalem bielszczanek będzie Dinamo Bukareszt. - Jeśli chodzi o naszą grupę, to siła poszczególnych zespołów oraz nazwiska w poszczególnych składach podpowiadają, że będzie bardzo trudno zająć drugie miejsce premiowane awansem automatycznym. Wszystkie trzy drużyny są silne, nawet mistrz Rumunii nie jest ekipą, którą można lekceważyć - wyjaśniał prezes BKS.
Więcej o rywalach Aluprofu w Lidze Mistrzyń mówił opiekun bielszczanek Grzegorz Wagner. - Scavolini Pesaro nie jest słabszy jak rok temu, co można by sądzić po odejściu Costagrande i Skowrońskiej. Pozyskano Destinee Hooker, która robi w tej chwili furorę na mistrzostwach świata. Jest w dziesiątce najlepiej punktujących zawodniczek. Jest Manon Flier, Senna Usić i zawodniczki włoskie z przeszłością reprezentacyjną. Na pewno znana firma i mocna drużyna. Najmocniejszą teoretycznie na papierze jest Rabita Baku, prawdziwa "wieża Babel". Każde nazwisko w ich składzie coś mówi. Co do Dinama Bukareszt to nie mamy większych informacji - tłumaczył Wagner.
- To drużyny Scavolini i Rabity mają większy problem od nas. W naszej drużynie są prawie wszystkie dziewczyny, które są obecnymi reprezentantkami kraju lub z przeszłością w kadrze. Mamy równie silny zespół co pozostali nasi rywale grupowi. Walką udowodnimy naszą wartość i myślę, że po raz pierwszy wyjdziemy z grupy Ligi Mistrzyń - dodał trener bielszczanek.
Bielski klub w nowym sezonie zagra swoje spotkania w Lidze Mistrzyń w nowej hali przy ulicy Karbowej, która mieści ponad 3000 widzów. Tym samym bielszczanki będą miały dwie hale, nową i starą przy ulicy Rychlińskiego. Tak szeroka baza do treningów i występów z pewnością będzie służyć zespołowi. - Dzięki rozwojowi Bielska-Białej mamy dwie możliwości grania. Powstała piękna, funkcjonalna hala sportowa. Można ją krytykować, ale ja uważam, że z punktu widzenia sportowego zrobiliśmy skok jakościowy. Z władzami miasta uzgodniliśmy, że będziemy grać wszystkie trzy mecze Ligi Mistrzyń w tej hali oraz trzy mecze z ważnymi drużynami z ligi polskiej. Co będzie dalej, to zobaczymy w późniejszym czasie. Druga hala to nasza mała, stara, znana hala przy Rychlińskiego - wyjaśniał prezes Czesław Świstak.
Prezes i trener BKS jednogłośnie podkreślali, iż liga polska w tym nadchodzącym sezonie będzie silniejsza i ciekawsza od poprzednich rozgrywek. - Układ sił w lidze polskiej w tym roku zrobił się jeszcze ciekawszy. Jest Muszyna, która zrobiła rewolucję, która ma sześć reprezentantek Polski i dwie Holandii. Ich budżet jest dwa razy wyższy od naszego. Drugi silny zespół to Atom Trefl Sopot, który również ma większy budżet od naszego i skład bardzo ciekawy. Nazwiska z wysokiej półki, sztab szkoleniowy międzynarodowy. Do tego należy dorzucić dobrą politykę prowadzoną w Łodzi i Dąbrowie Górniczej. Myślę, że liga będzie równie ciekawa jak męska - analizował prezes bielskiego klubu.
Jakie są więc cele BKS Aluprof na sezon 2010/2011? - Cele na najbliższy sezon wyglądają tak, że chcemy zdobyć medal mistrzostw Polski. Marzymy o złotym. Następnie chcemy po raz pierwszy awansować do play-offu Ligi Mistrzyń. Jest na to szansa, którą ja upatruje w wygranej małymi punktami ze Scavolini Pesaro i awansie z drugiej lokaty. Trzeci cel to finał Pucharu Polski, który przy pewnych warunkach daje miejsce w europejskich pucharach - wyjaśniał Czesław Świstak.
Budżet klubu w nadchodzącym sezonie ma być na podobnym poziomie co w ubiegłym roku. Prezes Świstak tajemniczo nie chciał operować liczbami. Podkreślił jedynie, że będzie on dwa razy mniejszy od tego, jaki ma np. Bank BPS Muszynianka Fakro.