Najmniej zmian w składzie drużyny - relacja z konferencji prasowej BKS Aluprof przed sezonem 2010/2011

W restauracji "Nad dachami" w Bielsku-Białej odbyła się konferencja prasowa drużyny BKS Aluprof. Oprócz licznie zgromadzonych dziennikarzy pojawili się na konferencji prezes, sztab szkoleniowy i trzy zawodniczki Aluprofu: Natalia Bamber, Katarzyna Skorupa oraz Jolanta Studzienna. Klub zaprezentował plany i cele na nadchodzący sezon ligowy i pucharowy. Między innymi zapowiedziano pierwszy w historii klubu awans do play-offów Ligi Mistrzyń.

Paweł Sala
Paweł Sala

Na początku konferencji prasowej głos zabrał prezes BKS Aluprof Bielsko-Biała Czesław Świstak. Włodarz klubu przedstawił szczegółowo skład drużyny, sztabu szkoleniowego, plan rozgrywek pucharowych i ligowych oraz cele zespołu w rozgrywkach 2010/2011. Najmniej zmian przed sezonem nastąpiło co ciekawe w samym składzie Aluprofu. - Jeśli chodzi o skład to można to tak scharakteryzować, że mamy stabilność, doświadczenie, zgranie. Jestem spokojny o to, że ten zespół będzie w czołówce - stwierdził prezes BKS.

Wielokrotnie prezes Świstak podkreślał jak silny będzie w nadchodzącym roku sztab szkoleniowy bielszczanek. Pierwszym trenerem został Grzegorz Wagner, jego asystentem będzie Mariusz Wiktorowicz. - Mamy najmocniejszy sztab szkoleniowy w naszej historii. Dwóch trenerów z doświadczeniem. Jeden zdobył już złoty medal. Drugi ma doświadczenie z męskiej siatkówki, które może być wykorzystane w żeńskiej siatkówce. Do tego były zawodnik. Dochodzi ponadto duża motywacja do pracy - może dlatego, że jest bielszczaninem. Myślę, że sposób, w jaki prowadzą Ci panowie zajęcia, wspomagani przez pozostałych członków sztabu, gwarantują dobre rozwiązania - zapewniał.

Oprócz zmian w sztabie szkoleniowym powstał w klubie specjalny zespół do spraw motoryki. -Mamy zespół ds. przygotowania motorycznego. Nie wiem w tej chwili, czy któraś z drużyn ekstraklasy ma taki zespół. My go mamy. Ta grupa pana Wilka się tym zajmuje, pracuje z zespołem od bodajże lipca. Jej pierwsze efekty pracy już można zmierzyć. Każda z pań jest indywidualnie traktowana, nie ma tu unifikacji - przekonywał Świstak.

Drużyna BKS Aluprof zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzyń w grupie z silnymi zespołami Scavolini Pesaro oraz Rabitą Baku. Ponadto rywalem bielszczanek będzie Dinamo Bukareszt. - Jeśli chodzi o naszą grupę, to siła poszczególnych zespołów oraz nazwiska w poszczególnych składach podpowiadają, że będzie bardzo trudno zająć drugie miejsce premiowane awansem automatycznym. Wszystkie trzy drużyny są silne, nawet mistrz Rumunii nie jest ekipą, którą można lekceważyć - wyjaśniał prezes BKS.

Więcej o rywalach Aluprofu w Lidze Mistrzyń mówił opiekun bielszczanek Grzegorz Wagner. - Scavolini Pesaro nie jest słabszy jak rok temu, co można by sądzić po odejściu Costagrande i Skowrońskiej. Pozyskano Destinee Hooker, która robi w tej chwili furorę na mistrzostwach świata. Jest w dziesiątce najlepiej punktujących zawodniczek. Jest Manon Flier, Senna Usić i zawodniczki włoskie z przeszłością reprezentacyjną. Na pewno znana firma i mocna drużyna. Najmocniejszą teoretycznie na papierze jest Rabita Baku, prawdziwa "wieża Babel". Każde nazwisko w ich składzie coś mówi. Co do Dinama Bukareszt to nie mamy większych informacji - tłumaczył Wagner.

- To drużyny Scavolini i Rabity mają większy problem od nas. W naszej drużynie są prawie wszystkie dziewczyny, które są obecnymi reprezentantkami kraju lub z przeszłością w kadrze. Mamy równie silny zespół co pozostali nasi rywale grupowi. Walką udowodnimy naszą wartość i myślę, że po raz pierwszy wyjdziemy z grupy Ligi Mistrzyń - dodał trener bielszczanek.

Bielski klub w nowym sezonie zagra swoje spotkania w Lidze Mistrzyń w nowej hali przy ulicy Karbowej, która mieści ponad 3000 widzów. Tym samym bielszczanki będą miały dwie hale, nową i starą przy ulicy Rychlińskiego. Tak szeroka baza do treningów i występów z pewnością będzie służyć zespołowi. - Dzięki rozwojowi Bielska-Białej mamy dwie możliwości grania. Powstała piękna, funkcjonalna hala sportowa. Można ją krytykować, ale ja uważam, że z punktu widzenia sportowego zrobiliśmy skok jakościowy. Z władzami miasta uzgodniliśmy, że będziemy grać wszystkie trzy mecze Ligi Mistrzyń w tej hali oraz trzy mecze z ważnymi drużynami z ligi polskiej. Co będzie dalej, to zobaczymy w późniejszym czasie. Druga hala to nasza mała, stara, znana hala przy Rychlińskiego - wyjaśniał prezes Czesław Świstak.

Prezes i trener BKS jednogłośnie podkreślali, iż liga polska w tym nadchodzącym sezonie będzie silniejsza i ciekawsza od poprzednich rozgrywek. - Układ sił w lidze polskiej w tym roku zrobił się jeszcze ciekawszy. Jest Muszyna, która zrobiła rewolucję, która ma sześć reprezentantek Polski i dwie Holandii. Ich budżet jest dwa razy wyższy od naszego. Drugi silny zespół to Atom Trefl Sopot, który również ma większy budżet od naszego i skład bardzo ciekawy. Nazwiska z wysokiej półki, sztab szkoleniowy międzynarodowy. Do tego należy dorzucić dobrą politykę prowadzoną w Łodzi i Dąbrowie Górniczej. Myślę, że liga będzie równie ciekawa jak męska - analizował prezes bielskiego klubu.

Jakie są więc cele BKS Aluprof na sezon 2010/2011? - Cele na najbliższy sezon wyglądają tak, że chcemy zdobyć medal mistrzostw Polski. Marzymy o złotym. Następnie chcemy po raz pierwszy awansować do play-offu Ligi Mistrzyń. Jest na to szansa, którą ja upatruje w wygranej małymi punktami ze Scavolini Pesaro i awansie z drugiej lokaty. Trzeci cel to finał Pucharu Polski, który przy pewnych warunkach daje miejsce w europejskich pucharach - wyjaśniał Czesław Świstak.

Budżet klubu w nadchodzącym sezonie ma być na podobnym poziomie co w ubiegłym roku. Prezes Świstak tajemniczo nie chciał operować liczbami. Podkreślił jedynie, że będzie on dwa razy mniejszy od tego, jaki ma np. Bank BPS Muszynianka Fakro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×