W niedzielnym meczu Polek na mistrzostwach świata w Japonii sensacji nie było. Biało-czerwone uległy świetnie dysponowanym Rosjankom, które zapewniły sobie awans do strefy medalowej. Była to trzecia porażka naszych siatkarek w azjatyckiej imprezie. Jednak specyfika grupy, w której grają podopieczne Jerzego Matlaka pozwala jeszcze myśleć o awansie. Lista warunków jest długa, ale dopóki piłka w grze... Wyniki w drugiej rundzie pokazały już, że nikogo nie należy lekceważyć, co pokazały Chinki w azjatyckiej potyczce z gospodyniami czy Turczynki w starciu z Serbkami.
Ósmym przeciwnikiem naszych siatkarek na tych mistrzostwach będzie reprezentacja Chin, która należy do grona największych rozczarowań. W swoich dotychczasowych występach ogrywały tylko słabeuszy, a do drugiej fazy weszły z zerowym dorobkiem. Na początek kolejnego etapu wygrały co prawda wspomniany mecz z Japonkami, ale już w kolejnym przegrały z Serbkami i straciły szansę na włączenie się do walki o wysokie lokaty.
Jak podkreśla szkoleniowiec naszej drużyny ciągle wierzy w awans swojej drużyny. Tak przynajmniej twierdził po starciu z ekipą Sbornej. Jednak w rozmowie z Rzeczpospolitą nie wyraził się już zbyt pochlebnie o swoim zespole. - Nie mamy drużyny na medal, taka jest prawda - stwierdził Matlak. Słowa wypowiedziane przez doświadczonego i cenionego w Polsce trenera na pewno nie poprawiły morale drużyny przed najważniejszymi meczami. Być może ma to zmobilizować siatkarki do wzniesienia się na wyżyny swoich możliwości? Trudno to tłumaczyć w inny sposób...
Jako że biało-czerwone muszą oglądać się na rywalki należy szczególnie przyjrzeć się parom, które spotkają się ze sobą we wtorek. Po pierwsze Turcja i Peru. Wynik tego meczu jest niemal bez znaczenia. Z ekipą znad Bosforu przyjdzie nam jeszcze rywalizować i w bezpośrednim pojedynku wyjaśni się kolejność między tymi ekipami. Serbia-Rosja: w tej parze górą muszą być nasze wschodnie sąsiadki, a w kolejnej azjatyckiej potyczce górą mają być Koreanki. Trochę tego dużo, a przed ostatnią kolejką tej rundy lista jeszcze się wydłuży.
W grupie F wolne jest również tylko jedno miejsce. Poza pewnymi gry w kolejnej fazie Canarinhos szanse mają jeszcze trzy ekipy: Stany Zjednoczone, Niemcy oraz Włochy. Największe szanse mają te pierwsze, które mają o punkt więcej od swoich rywalek. W swoim kolejnym meczu zagrają z Holenderkami. Ten mecz może być kluczowy. W tej same serii nasze zachodnie sąsiadki zagrają z Brazylijkami, a Włoszki z Tajkami.
Początek spotkania o godz. 7.45
Plan gier w 3. dniu II fazy mistrzostw świata:
Grupa E:
Serbia - Rosja (3.15 czasu polskiego)
Peru - Turcja (5.30)
Polska - Chiny (7.45)
Japonia - Korea (10.45)
Grupa F:
Czechy - Kuba (3.45)
Brazylia - Niemcy (6.00)
Włochy - Tajlandia (8.15)
Holandia - Stany Zjednoczone (10.30)
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)