Zespół Gedanii Żukowo w starciu z Silesią Volley zdołał ugrać tylko jednego seta. W pozostałych odsłonach siatkarki znad morza stanowiły tło dla dobrze dysponowanych rywalek. Trener Paweł Kramek po meczu nie ukrywał, że gdyby jego podopieczne zagrały tak jak w drugiej partii to mogłyby uzyskać znacznie lepszy wynik. - Można było osiągnąć jeszcze lepszy wynik, ale trzeba było zagrać tak agresywnie jak w drugim secie. W tej partii udało nam się zniwelować przewagę rywalek, a od 24:23 tylko my mieliśmy piłkę setowe - przyznał trener Gedanii na łamach energa-gedania.pl.
Żukowiankom w osiągnięciu dobrego wyniku nie pomogły nawet dobrze dysponowane Edyta Kucharska i Anna Łozowska. Obie w sobotnie południe zagrały wyjątkowo skutecznie, ale pełne wykorzystanie potencjału obu siatkarek często uniemożliwiało słabe przyjecie. - Obie grały na bardzo wysokim procencie skuteczności w ataku. Dlatego należało grać szybko, a tego nie można było stosować bez właściwego przyjęcie. Niestety, bywały momenty, że mieliśmy kłopoty z agresywną zagrywką rywalek. Wówczas trzeba było atakować z piłek odrzuconych od siatki, co przy dobrze ustawionej obronie rywalek najczęściej nie przynosiło efektu - przyznał szkoleniowiec zespołu z Trójmiasta.