LM: Podnieśli się, by przegrać - relacja ze spotkania Olympiakos Pireus - Jastrzębski Węgiel

W drugim pojedynku siatkarskiej Ligi Mistrzów, zawodnicy Jastrzębskiego Węgla ponieśli drugą porażkę. Na pocieszenie pozostaje jeden zdobyty punkt przez wicemistrzów Polski w meczu z Olympiakosem Pireus.

Marek Knopik
Marek Knopik

Od dwóch punkowych bloków wicemistrzów Polski rozpoczął się pojedynek w Pireusie. Gospodarze mieli ogromne problemy w przyjęciu i przy stanie 1:6, trener Olympiakosu poprosił o pierwszy czas dla swojej drużyny. Na pierwszej przerwie technicznej jastrzębianie prowadzili wyraźnie 8:1. Po wznowieniu gry grecki zespół wzmocnił zagrywkę, co zaowocowało zmniejszeniem różnicy punktowej (7:11). Błędy w komunikacji jastrzębian oraz ich niemoc w przyjęciu zagrywki spowodowały, że strata gospodarzy do naszej drużyny została zniwelowana (12:12). Poziom gry obu drużyn pozostawiał w tym fragmencie wiele do życzenia, a żadna z ekip nie potrafiła uzyskać znaczącej przewagi. Po drugiej przerwie technicznej podopieczni Igora Prielożnego często punktowali środkiem i objęli prowadzenie 20:18. Zawodnicy Olympiakosu zdołali jednak doprowadzić do remisu 23:23 po punktowym bloku na Benjaminia Hardym. Końcówkę z licznymi błędami w polu zagrywki oraz nieporozumieniami po obydwu stronach siatki wygrali gospodarze i objęli prowadzenie w tym spotkaniu.

Początek kolejnej partii był dosyć wyrównany, ale to miejscowi schodzili z dwupunktowym prowadzeniem na pierwszą przerwę techniczną. Poziom gry, podobnie jak całego pierwszego seta, nie mógł wzbudzać zachwytu. Zawodnicy sporo energii zużywali na dyskusje z sędzią, co nie zawsze pomagało w utrzymaniu odpowiedniej koncentracji. Zespół Jastrzębskiego Węgla popełniał zadziwiająco dużą ilość bardzo prostych, by nie powiedzieć banalnych błędów. Na całe szczęście gospodarze nie potrafili tego wykorzystać w odpowiedni sposób, robiąc identycznie. Jedyne co się mogło podobać w grze naszego reprezentanta w Lidze Mistrzów, to współpraca Grzegorza Łomacza z Bartoszem Gawryszewskim. Na drugiej przerwie technicznej jastrzębianie przegrywali 15:16. Nasi zawodnicy nie potrafili skutecznie kończyć ataków ze skrzydeł i grecki zespół osiągnął przewagę trzech oczek (21:18). Po asie serwisowym Macieja Pawlińskiego jastrzębianie zmniejszyli stratę do rywali do jednego punktu, a po bloku Adama Nowika na tablicy widniał remis 22:22. W końcówce tego seta skuteczniej zagrali jednak gospodarze, wygrywając go do 22. W całym meczu prowadzili już 2:0, stawiając zdobywców Pucharu Polski w bardzo trudnej sytuacji.

Od początku trzeciej partii na rozegraniu w ekipie Jastrzębskiego Węgla obserwowaliśmy Grzegorza Pająka, który zastąpił reprezentanta kraju, Grzegorza Łomacza. Po asie serwisowym Mitji Gaspariniego, wicemistrzowie Polski objęli prowadzenie 5:3, z przewagą dwóch oczek schodzili również na pierwszą przerwę techniczną. Na pochwałę znów swoją postawą zasłużył Gawryszewski, to jednak zbyt mało, bo po punktowej zagrywce Rolanda Despaigne gospodarze wyszli na prowadzenie 11:10. W ataku nie mogli sobie poradzić Gasparini i Hardy, a Lukas Divis był zupełnie niewidoczny. Olympiakos Pireus prowadził 16:14, ale po skutecznym bloku, jastrzębianie doprowadzili do remisu 16:16, a po kilku kolejnych akcjach wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Wreszcie można było zauważyć trochę agresji w grze górniczej drużyny i chociaż nie ustrzegli się oni błędów, wygrali tą partię 25:23. W ostatniej akcji tego seta, piłkę do gry wprowadzał Łukasz Polański, a partnerzy skutecznie zablokowali Mitara Tzouritsa.

Podobnie jak w poprzedniej partii, rozgrywającym w jastrzębskiej ekipie w secie czwartym był Grzegorz Pająk. Obserwowaliśmy też od początku Łukasza Polańskiego, który zastąpił Adama Nowika. Obraz gry wyglądał podobnie jak w partiach poprzednich, a ilość błędów zarówno gospodarzy, jak i gości raziła w oczy. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać znaczącej przewagi i dopiero atak Gaspariniego w antenkę spowodował, że zawodnicy Olympiakosu wyszli na prowadzenie 11:9. Mitja Gasparini zagrywał w tym spotkaniu bardzo mocno i nie zawsze celnie, kiedy jednak już trafił rywale mieli spore problemy. Tak się właśnie stało w środkowej części tej odsłony i dzięki znakomitej serii tego siatkarza w polu zagrywki, jastrzębianie objęli prowadzenie 16:12. Polański udowodnił, że najlepszą formacją w tym spotkaniu byli środkowi, bo zaczął punktować i blokiem, i atakiem, a zawodnicy greckiego zespołu mocno się pogubili. Jastrzębski Węgiel w krótkim czasie wyraźnie odskoczył przeciwnikom (20:14). Na taki przebieg wydarzeń z pewnością miała wpływ kontuzja Kubańczyka, Rolanda Despaigne, który musiał opuścić parkiet. Jastrzębianie do końca tej partii kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i pewnie ją wygrali 25:17. W ten sposób, wicemistrzowie Polski zdobyli już przynajmniej jeden punkt w tym meczu. O zdobyciu kolejnego decydował tie-break.

Piąty set rozpoczął się od niesamowicie długiej akcji, w której Hardy najpierw staranował reklamy, by później skończyć ją skutecznym atakiem. Mimo, iż siatkarze mieli już w nogach cztery partie, walka trwała na całego i nikt nie odpuszczał. Po skutecznym bloku Polańskiego, na dwupunktowe prowadzenie wyszli jastrzębianie (5:3). W kolejnej akcji wreszcie popisał się Divis, powstrzymując pojedynczym blokiem atak rywali i prowadzenie podopiecznych słowackiego szkoleniowca jeszcze wzrosło. W połowie rozstrzygającego seta prowadzili siatkarze Jastrzębskiego Węgla 8:6. Ataki polskiego zespołu wreszcie były skuteczne i mogły się podobać. Jastrzębianie utrzymywali dwupunktowe prowadzenie aż do stanu 12:10. Kolejne dwie akcje padły łupem rywali i Prielożny musiał poprosić o czas. Niestety końcówka należała do gospodarzy, którzy wygrali tego seta oraz cały mecz.

Spotkanie stało na bardzo słabym poziomie, z dużą ilością błędów, jakich nie wypada robić siatkarzom grających w Lidze Mistrzów. Wicemistrzowie Polski przegrali drugi mecz w tych rozgrywkach i z jednym zdobytym punktem będą po tej kolejce zamykać tabelę grupy C.

Olympiakos Pireus - Jastrzębski Węgiel 3:2 (28:26, 25:22, 23:25,17:25, 15:13)

Olympiakos Pireus: Despaigne, Jablonsky, Zhekov, Kral, Andreadis, Tzourits, Kouzounis-Boukogiannis (libero) oraz Kokkinakis, Szarek, Fragkos

Jastrzębski Węgiel: Nowik, Divis, Łomacz, Gawryszewski, Hardy, Gasparini, Rusek (libero) oraz Pawliński, Pająk, Polański

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×