Szkoleniowiec AZS-u Częstochowa jest zaskoczony, że jego podopieczni tak dobrze zaprezentowali się podczas pierwszej części fazy zasadniczej PlusLigi. - Liczyliśmy co najwyżej na miejsce w czwórce. Nie wiedzieliśmy też, jakim składem będziemy grać od początku sezonu. Mnie zaskoczył przede wszystkim Dawid Murek, który był od początku gotowy do gry. Dla niego chwała za to, co zrobił ze swoim ciałem i jak przyspieszył regenerację kontuzji i rehabilitację - nie może wyjść ze zdumienia trener Marek Kardos, który chwali swoją drużynę między innymi za to, że w pojedynkach z najlepszymi drużynami przezwyciężała silne napięcie. - Naprawdę mamy dobrą dwunastkę. Wszyscy są bardzo dobrze przygotowani. Moim zdaniem między nim jest taka zdrowa konkurencja. Na treningach nie ma tak, że pierwsza szósta zawsze wygrywa, są też remisy. Każdy podnosi swoje umiejętności - zauważa.
Kardos twierdzi, że duże znaczenie ma dla drużyny praca Michała Mieszko Gogola, który świetnie taktycznie rozpisuje każdego rywala. - Ta współpraca z Michałem jest wspaniała. Moim zdaniem jest jednym z najlepszych statystyków w Polsce i naprawdę bardzo dużo pracuje. Sposób w jaki rozpisuje rywali, jest godny wielkich pochwał. To po prostu geniusz i na dobrą sprawę to on robi 50 proc. całego wyniku w meczu - dodał na koniec trener.