Byliśmy skoncentrowani - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - Tytan AZS Częstochowa

- Poziom gry może nie był wysoki, ale mnie cieszy zwłaszcza to, że przez te trzy sety byliśmy skoncentrowani - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec AZS-u Częstochowa. Końcówki setów zaważyły na zwycięstwie podopiecznych Marka Kardosa.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Dawid Murek (kapitan Tytana AZS-u Częstochowa): Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz i tak rzeczywiście było, chociaż nie stał on na wysokim poziomie. Popełniliśmy mniej rażących błędów, które nam się zawsze zdarzają. Cieszą nas trzy punkty, szczególnie na wyjeździe.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Sami podcinaliśmy sobie skrzydła, bo kiedy już nawiązywaliśmy walkę, nagle zdarzały nam się dwa, trzy błędy. Nie powinny się one pojawiać. Częstochowa grała spokojnie i zasłużenie wygrała.

Marek Kardos (trener Tytana AZS-u Częstochowa): Poziom gry może nie był wysoki, ale mnie cieszy zwłaszcza to, że przez te trzy sety byliśmy skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że Delecta ma bardzo dobrą zagrywkę i to udało nam się wyeliminować, a jeśli już nas odciągnęli od siatki to z trudnych piłek nie popełnialiśmy błędów. Jesteśmy zadowoleni, że pokonaliśmy przeciwnika, a nie że on sam się poddał. Tak było w drugim secie - dwa wybloki, jeden wymuszony aut. To samo miało miejsce w trzeciej partii - dwa wybloki, kontra i to chyba zaważyło. Gdybyśmy przegrali taki jeden set w końcówce to mogłoby to mieć przełożenie na następny.

Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): AZS wygrał zasłużenie. Nie popełniał takich błędów jak my, zwłaszcza w końcówkach drugiego i trzeciego seta, w którym goniliśmy cały set, w końcu to się udało i wówczas zrobiliśmy jedno dogranie na drugą stronę oraz jedna podwójna piłka w wystawie. Nie da się wygrać na tym poziomie. Dziękuje zespołowi za to, że się nie poddał w tej trzeciej partii, gdy przegrywał 4:10. Kolejnym problemem jest gra w środku tygodnia, bo już kolejne spotkanie przegrywamy w środę. W treningu nic nie można poprawić, coś chyba też siedzi w głowach. Drużyna wyszła za bardzo rozkojarzona, co przełożyło się na mecz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×