Stanisław Pieczonka: Wiedziałem, że jesteśmy lepszym zespołem

Delecta Bydgoszcz pokonała na własnym terenie beniaminka z Kielc 3:0. Fart nie mógł nawiązać wyrównanej walki z gospodarzami, gdyż popełniał zbyt dużo prostych błędów. Jedynie w trzecim secie zniwelował pomyłki, szczególnie na zagrywce, lecz i to na niewiele się zdało.

Bydgoszczanie w 2. kolejce PlusLigi sprawili sobie niemiłą niespodziankę, przegrywając z beniaminkiem 1:3. Przed ponownym spotkaniem mogli zatem odczuwać lekkie zdenerwowanie i obawy, bo gdyby po raz kolejny Fart ograł bydgoską ekipę, wówczas sytuacja Delecty byłaby bardzo trudna. Czy tak właśnie było? - Mogę powiedzieć tylko za siebie. Ja żadnych obaw nie miałem. Wiedziałem, że jesteśmy lepszym zespołem, co udowodniliśmy w trzecim secie - mówił na łamach naszego portalu Stanisław Pieczonka.

Zawodnicy z Kielc przez pierwsze dwa sety nie byli w stanie walczyć z Delectą jak równy z równym, bowiem popełniali dużo błędów, szczególnie w kluczowych akcjach. Trzecia partia wyglądała już inaczej, gdyż beniaminek zaczął od początku ryzykować zagrywką, co dało mu minimalne prowadzenie. Unikał też własnych błędów. Przewaga Farta nie utrzymała się jednak długo, Delecta w końcówce odskoczyła rywalowi i nie dała sobie wyrwać zwycięstwa. - Fart w trzecim secie zaczął popełniać mniej błędów, bo w pierwszych dwóch partiach miał sporo pomyłek, szczególnie w elemencie zagrywki. Wiadomo, że gra się o wiele łatwiej, jeśli przeciwnik tyle piłek psuje.

Zwycięstwo za trzy punkty i korzystny wynik spotkania Jastrzębie - Skra dały bydgoskiemu zespołowi awans na szóstą pozycję w tabeli. Czy uda się Delekcie utrzymać miejsce w szóstce? W najbliższych dwóch meczach bydgoszczanie spotkają się z zespołami, które zajmują niższe lokaty od nich. Zatem punkty są na wyciągnięcie ręki, ale z pewnością w starciu z Indykpolem i Pamapolem nie będzie łatwo. - Przed nami kolejne mecze, które powinniśmy teoretycznie wygrywać. Gdy będziemy to robić, to na pewno będzie nam łatwiej o szóste miejsce - zakończył przyjmujący bydgoskiej drużyny.

Komentarze (0)