W meczu przeciwko Skrze Bełchatów drużynę z Jastrzębia prowadził Miroslav Palgut. Nie może on jednak być pewny swojej przyszłości, gdyż działacze Jastrzębskiego Węgla ciągle poszukują następcy Igora Prielożnego. - To oczywiście pytanie do prezesa Grodeckiego, nie do mnie. Gdybyśmy wygrali ze Skrą za 3 punkty, pewnie byłoby lepiej. Prezes powiedział, że ma do mnie zaufanie i w najbliższych meczach poprowadzę drużynę. Nie wiadomo czy to będą 2 mecze, czy 5 - to się okaże. Mam spore doświadczenie w pracy trenerskiej, ale w Polsce wszyscy chcą trenera z nazwiskiem. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że bardzo chciałbym zostać w Jastrzębiu, jak najdłużej - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Miroslav Palgut.
Szkoleniowiec nie traci wiary w zespół i jest przekonany że problem leży w głowach zawodników. - Największym naszym problemem było to, że graliśmy dobrze z rywalami, którzy w tabeli byli wyżej niż my, ale przegrywaliśmy. Dlatego straciliśmy pewność siebie. Teraz jedziemy do Budvy walczyć o kolejne punkty w Lidze Mistrzów. Potem skupimy się na lidze - dodał.