Piotr Makowski: Zabrakło nam przede wszystkim drugiego mocnego skrzydła i trochę środka

Centrostal Bydgoszcz w pierwszym meczu PlusLigi Kobiet musiał uznać wyższość beniaminka rozgrywek, Atomu Trefl Sopot. - Byliśmy nastawieni na walkę, taktycznie wiedzieliśmy co nieco o przeciwniku, ale jak ktoś skacze 10 centymetrów niżej od rywalki, to nie będzie skakał 10 centymetrów wyżej - powiedział dość filozoficznie trener bydgoskiej ekipy, Piotr Makowski.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

W minioną niedzielę Atom Trefl Sopot mierzył się z Centrostalem Bydgoszcz w pierwszym starciu sezonu 2010/2011 PlusLigi Kobiet. Beniaminek rozgrywek, mimo ambitnej postawy bydgoskiej ekipy, pokonał swojego rywala bez straty partii. Inauguracyjne spotkanie w Ergo Arenie obejrzało aż 4,5 tysiąca widzów. - Oprawa rzeczywiście była imponująca - stwierdził szczerze na łamach Gazety Pomorskiej trener Centrostalu Bydgoszcz, Piotr Makowski. - Dla nas jednak pewnie korzystniejszy byłby spokojniejszy początek ligi. Atmosfera ta działała na korzyść doświadczonych zawodniczek jak Świeniewicz, Bełcik czy Rinieri, które przy takiej widowni nie raz już grały - dodał trener.

Czego bydgoskiej drużynie zabrakło przede wszystkim do zwycięstwa? - Byliśmy nastawieni na walkę, taktycznie wiedzieliśmy co nieco o rywalu, ale jak ktoś skacze 10 centymetrów niżej od rywalki, to nie będzie skakał 10 centymetrów wyżej - powiedział dość filozoficznie Makowski. - Trefl ma wysokie zawodniczki, u nas jest Kasia Mróz, ale też i Jana. Zabrakło nam przede wszystkim drugiego mocnego skrzydła i trochę środka. Popełniliśmy też głupie błędy, jak choćby w połowie drugiego seta, gdzie dwa razy atakowaliśmy w aut, popsuliśmy też trzy zagrywki w kluczowych momentach. Mamy jednak to już za sobą i trzeba myśleć o kolejnych meczach - dodał na koniec.

Źródło: Gazeta Pomorska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×